Olsztyn24

Siódme miejsce w klasyfikacji generalnej, trzecie wśród tylnonapędówek i wygrana klasa RWD2 - to wynik załogi Szeszko/Jermakow w domowym Rajdzie Warmińskim. Jak można się było spodziewać rywalizacja była bardzo zacięta.

Poziom kierowców tylnonapędówek stale się podnosi i o zwycięstwo nie jest łatwo. Krzysiek i Wojtek przed rajdem obawiali się przede wszystkim dwóch białostockich matadorów - Pawła Danilczuka i Łukasza Sobocina, tymczasem objawieniem „wirtualnej grupy RWD” był olsztynianin Przemek Kastyak w BMW. Toyota Corolla GT nie zlękła się wymagającej, szutrowej trasy i bez żadnych problemów technicznych dotarła do mety. Zawodnicy są zadowoleni z rezultatu, choć nie ukrywają, że mogło być lepiej:

Krzysztof Szeszko: - Fajny rajd, piękne trasy i jak zawsze niezawodna 24-letnia Toyota. Na drugim odcinku zostaliśmy zablokowani w wąskim wąwozie przez załogę, która miała awarię. Musieliśmy zatrzymać auta nadjeżdżające za nami. ZSS nadał nam czasy z drugiego przejazdu tego OSu, co nie było dla nas zbyt korzystne. W ten sposób uciekło kilkadziesiąt sekund i zwycięstwo w RWD. Ale żeby było jasne - nie mamy do nikogo pretensji, zdarza się, takie są rajdy. Jak już jechaliśmy to jechało się świetnie. Miło było pokazać się przed własną publicznością. Przed rajdem obiecywaliśmy, że będziemy bronić honoru Warmii, nam się to nie udało, ale RWD wygrał inny olsztynianin - Przemek Kastyak więc myślę, że Kopernik będzie zadowolony. Przemkowi serdecznie gratulujemy. Rośnie liczebność i poziom kierowców w tylnonapędówkach co nas bardzo cieszy. Dziękujemy oczywiście Warmińskiemu Kopernikowi, firmie Auto-Land, Profil Sport, Seatbelt Service i Interduo.

W klasyfikacji generalnej tegorocznego Rajdu Warmińskiego zwyciężyła jadąca samochodem Peugeot 207 S 2000 załoga w składzie Krzysztof Hołowczyc i Łukasz Kurzeja. Olsztyńska załoga wyprzedziła o niespełna 7 sekund drugi olsztyński team: Zbigniew Staniszewski/ Radosław Korzeniewski na Mitsubishi Lancer Evo IX. Na trzecim miejscu uplasowali się Tomasz Kuchar i Daniel Dymurski na Peugeocie 207 S2000, którzy stracili do Hołowczyca 17,4 sekundy.