Olsztyn24

Olsztyn24
11:47
21 grudnia 2025
Tomasza, Seweryny

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

NGO

BWA

MBpG

MWiM

MBP

WBP

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

patpul | 2010-03-25 17:07

Nie ma winnego śmiertelnego wypadku

Olsztyn

Szef Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Olsztynie jest niewinny - orzekł Sąd Rejonowy w Olsztynie. Po wielomiesięcznym procesie Mirosław N. został oczyszczony z zarzutu spowodowania śmiertelnego wypadku. Wyrokiem zbulwersowani są najbliżsi mężczyzny, który zginął.

Dziewięciu rozpraw i ekspertyz dwóch niezależnych zespołów trzeba było, aby orzec, że... nie ma winnego tragicznego wypadku. Doszło do niego 30 stycznia 2008 roku na drodze nr 16 między Olsztynem a Wójtowem. Według śledczych, jadący w kierunku stolicy regionu szef olsztyńskiego Oddziału Generalnej Dyrekcji rozpoczął wyprzedzanie, mimo nadjeżdżających z przeciwka pojazdów. Jego auto miało zepchnąć skodę na mazdę. Jedna osoba zginęła, a trzy zostały bardzo poważnie ranne.

Mirosław N. od początku nie przyznawał się do winy. Przekonywał, że nie mógł spowodować wypadku, bowiem w owej chwili nie wyprzedzał żadnego pojazdu. Zeznania świadków nie były jednoznaczne. Część widziała, że wyprzedzany był samochód osobowy, inni twierdzili, że kolumna pojazdów, ciężarówka, a nawet autobus. Policji i śledczym nie udało się ustalić, czy rzeczywiście doszło do manewru wyprzedzania.

Sąd poprosił o ekspertyzy specjalistów z Lublina i Poznania. Mieli odtworzyć wypadek od początku.

- Ogromną trudnością był fakt, że na jezdni nie było jakichkolwiek śladów - uzasadniał sędzia Maciej Nawacki. - Nie było drogi hamowania, rozprysków plastikowych i szklanych części samochodów. To wykluczyło możliwość określenia, w którym miejscu doszło do pierwotnego zderzenia.

Śladów nie udało się zabezpieczyć z kilku względów. Najważniejsze, że po zderzeniu w jego miejscu nadal jeździły samochody. Nawet 30 aut przejechało, nie zatrzymując się przy poszkodowanych i zacierając ślady, które mogły pomóc dociec prawdy.

- W sprawie były przedstawione dwie wersje - tłumaczył sędzia. - By można było przypisać winę, trzeba było ustalić nie prawdopodobne miejsce, ani nawet bardzo zbliżone. Ustalenie musiało być w tej sytuacji pewne. To okazało się niemożliwe.

Sądowe orzeczenie zbulwersowało rodzinę mężczyzny, który zginął na miejscu.

- Jestem zszokowany. Człowiek nie żyje, a nie ma winnego - mówił po ogłoszeniu wyroku brat ofiary wypadku. - Ten człowiek (Mirosław N. - przyp. red.) wyszedł w glorii i chwale. Nie jestem w stanie wypowiedzieć słów na to wszystko, co tu się działo. To jest skandal. Jeżeli takie będą wyroki sądów za takie czyny, to ja nie wierzę już w sprawiedliwość.

Dzisiejsze (25.03) orzeczenie nie jest prawomocne. Śledczy domagali się dla Mirosława N. dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć oraz grzywny. Jeszcze nie wiadomo, czy będą odwoływać się od wyroku. Od ich decyzji zależy, czy rodzina zabitego w wypadku wytoczy szefowi Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Olsztynie proces cywilny.

R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Olsztyn24