Olsztyn24

Trzech prezydentów Olsztyna stanęło dziś (22.03) przed Sądem Rejonowym. W sprawie Czesława Małkowskiego, odpowiadającego za zwolnienie firmy Polmozbyt z opłat za użytkowanie wieczyste gruntów, zeznawali obecny prezydent Piotr Grzymowicz oraz niedawny pełniący funkcję prezydenta Tomasz Głażewski.

To była ostatnia rozprawa, dotycząca gospodarczego zarzutu postawionego byłemu prezydentowi. Strony oraz sędziego interesowało, czy Czesław Małkowski oraz ówcześni jego zastępcy spotykali się, żeby rozwiać wątpliwości dotyczące umorzenia opłaty Polmozbytowi.

- Była taka rozmowa - zapewniał Piotr Grzymowicz. - W jej trakcie prezydent Głażewski przedstawił również swoje stanowisko. Było identyczne, jak moje, czyli, że nie zgadza się na umorzenie kwoty 45 tysięcy złotych. Nie jestem w stanie powiedzieć, ile odbyłem takich rozmów. Sprawa na pewno kilkakrotnie stawała na kolegium prezydenckim. Jeszcze w 2006 roku opiniowana była negatywnie, zgodnie ze stanowiskiem wydziałów, w następnym roku zaakceptowano wniosek Polmozbytu, a później znowu był brak zgody na umorzenie.

Czesław Małkowski zdecydowanie zaprzeczał tymczasem, by poza prezydenckim kolegium rozmawiał z Grzymowiczem i Głażewskim o sprawie. Ten ostatni nie potrafił jednoznacznie określić, czy było takie spotkanie.

- To była trudna decyzja, więc na kolegiach była bardzo szczegółowo omawiana - tłumaczył Tomasz Głażewski. - Gdy tylko sprawa się pojawiła, uważałem, że nie należy umarzać opłaty. Natomiast gdybym miał się teraz nad podobnym przypadkiem zastanawiać, rozpatrywałbym ją nie tylko zero-jedynkowo, ale brałbym pod uwagę, czy decyzja może mieć wpływ na funkcjonowanie firmy.

Składający wyjaśnienia prezes Polmozbytu Kazimierz Fiedorowicz przypominał, że w tym czasie firma prowadziła inwestycje wartości ponad dwóch milionów złotych. Jej kondycja finansowa stała się nie najlepsza, groziło zerwanie umowy z jednym z samochodowych dilerów, a w konsekwencji zwolnienie z pracy ok. 50 osób. Stąd wniosek o pomoc miasta - umorzenie części opłaty za grunt i przesunięcie płatności reszty.

Sąd zdecydował nie powoływać dodatkowych świadków. W końcowej mowie prokurator podkreślał, że Czesław Małkowski nie patrzył na obowiązujące przepisu. Według śledczych były prezydent przekroczył uprawnienia, skoro zaakceptował wniosek wielokrotnie negatywnie opiniowany przez pracowników ratuszowych wydziałów. Obrona tymczasem podważała akt oskarżenia, twierdząc, że to nie było celowe i z góry powziętym zamiarem działanie byłego włodarza.

- Taką decyzję mógł podjąć sam, w zaciszu gabinetu, a nie konsultować z przedstawicielami wydziałów i prawnikami - przekonywał mecenas Ryszard Afeltowicz. - Bez względu na to, jak oceniamy działanie byłego prezydenta, nie było to przestępstwo. Musiałoby rodzić jakąś szkodę społeczną, tutaj coś takiego w ogóle nie miało miejsca.

Ogłoszenie wyroku w poniedziałek (29.03).

Czesław Małkowski odpowiada w sprawie przekroczenia uprawnień i działania na szkodę miasta w latach 2006-07. Były włodarz umorzył firmie Polmozbyt 40 tys. złotych opłaty za wieczyste użytkowanie gruntów. Później wycofał się z decyzji, a pieniądze zostały uregulowane z należnymi odsetkami.