Olsztyn24

Olsztyn24
05:02
20 grudnia 2025
Bogumiły, Dominika

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

NGO

BWA

MBpG

MWiM

MBP

WBP

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

WBP | 2009-12-27 11:42

Nazywają mnie Starym Ratuszem

Olsztyn
Południowo-zachodnia ściana Starego Ratusza po restauracji | Więcej zdjęć »

Ulokowany w centrum miasta Stary Ratusz należy do najstarszych zabytków Olsztyna. Ma niezwykle ciekawą historię, która zdaniem obecnego gospodarza obiektu - Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie - zasługuje na upowszechnienie. Dlatego w ostatnim czasie WBP przygotowała spopularyzowaną wersję dziejów Starego Ratusza. Spisaną na dwóch stronach okolicznościowej ulotki historię czyta się lekko, łatwo i przyjemnie. Oto ta historia.

Od lat nazywają mnie Starym Ratuszem. Mieszkam w centrum Olsztyna, stolicy Warmii i Mazur. Urodziłem się ok. 1380 r. i widziałem Jana z Łajs, zasadźcę miasta, wychylającego się przez swoje okno w kamienicy naprzeciwko. Pamiętam przekazanie władzom miasta dokumentu o nadaniu Olsztynowi praw miejskich. Wyglądałem wtedy inaczej, miałem tylko jedno, południowe skrzydło. Półtora wieku później poznałem samego Mikołaja Kopernika!

W 1621 r. przeżyłem wielki, straszny pożar, ale po nim wyleczono mnie: zyskałem wieżyczkę z wartownikiem i urosłem o około 5 metrów w obie strony. Wtedy też stałem się centrum handlowym z wagą miejską, a od 1760 roku, na petycję miejscowych piekarzy, zyskałem kramy z pieczywem. Zaczęto mnie nazywać „domem komunalnym handlowym w którym prowadzi się sprzedaż żywności”. Handlowano w moim przyziemiu, zaś na moim piętrze pracowały magistrat oraz rada miejska.

W latach 1767-1770, przeszedłem szereg zabiegów SPA: m.in. upiększyły mnie trzy piece w kolorze brązowym wykonane na specjalne zamówienie w Elblągu, w moje okna wprawiono najlepsze szkło okienne, dach pokryto dachówką holenderską, a artystyczne okucia okienne wykonał olsztyński mistrz kowalski Jakub Kober. Podsumowanie zabiegów zdrowotnych brzmiało „Robota była solidna, a materiał pierwszorzędny”. Od 1770 r. dzwon na wieży stał się dla mnie taką ozdobą jak dla ludzi dewizka przy zegarku...

Od 1772 r., po zaborze Polski (ze zdziwieniem zobaczyłem w swoich murach komisarzy króla pruskiego!), gościłem posterunek żandarmerii (wyspecjalizowaną straż miejską, która zastąpiła zwyczajnych stróżów nocnych), a od 1808 r. remizę strażacką.

Pół wieku później moją specjalnością oprócz handlu stało się prawo i pod koniec lat 20-tych 19 w. zadomowiły się u mnie na piętrze Sąd Ziemski i Grodzki, a potem nawet Powiatowy. W 1817 r. oszacowano, że jestem wart 3 tysiące talarów reńskich, co zmieniło się jeszcze na plus, gdy w 1859 r. dobudowano mi skrzydło zachodnie. Ostatecznie zakończyłem pracę w handlu w 1880 r. wtedy też zlikwidowano „moje” stanowiska handlowe. Żeby się trochę rozruszać, od 1893 r. gościłem główny komisariat policji, a później (chcąc „coś” zrobić dla społeczeństwa) przyjąłem pod swój dach biuro meldunkowe. Pewnie nikt tego nie wie, że już w 1902 r. miałem osobne wejście do biura dla osób niepełnosprawnych!

W 1915 roku wybudowano w Olsztynie Nowy Ratusz, więc mogłem trochę odetchnąć od pracy, stałem się już tylko pomocnikiem władz miasta, które w 1916 r. wyprowadziły się. A ja zacząłem nauczać innych: od 1919 r. w moim skrzydle zaistniała olsztyńska Szkoła Handlowa. Na potrzeby klas szkolnych zwiększono moją liczbę okien, a na parterze skrzydła zachodniego umieszczono mieszkanko woźnego.

W 1923 r. wszedłem w resort kultury i zacząłem być BIBLIOTEKĄ. Oczywiście niemiecką. W moim magazynie było 7,5 tys. książek! W 1927 r. dobudowano mi arkady na dziedzińczyku, a wkrótce potem skrzydło północne. Wtedy też zyskałem miano Książnicy Miejskiej i jako poradnia biblioteczna zaopiekowałem się siecią bibliotek wiejskich i miejskich w rejencji olsztyńskiej i kwidzyńskiej dla całych Prus Wschodnich! Dobudowano mi więc ostatnie skrzydło i spróbowano jeszcze upiększyć: na południowo-wschodnim narożniku ozdobiły mnie postacie rycerza krzyżackiego oraz hitlerowca...

W 1942 r. doznałem pożaru dachu i wieży, ale tak naprawdę podpalono mnie w 1945 r. rozmyślnie i już po zakończeniu zdobywania miasta. Wtedy niemal zginąłem, ale długa odbudowa pomogła mi tak, że już w 1948 r. mieściłem Studium Prawno-Administracyjne, a rok później Urząd Stanu Cywilnego.

Od 1950 r. w moich murach pracowały dwie biblioteki: Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Miejska Biblioteka Publiczna, z dokwaterowanym w 1953 r. „na ścisk” Instytutem Mazurskim. Wtedy też poznałem swoją obecną patronkę Emilię Sukertową-Biedrawinę. Pamiętam ją siedzącą za wielkim biurkiem stale założonym książkami.

W roku 1955 moje dwie biblioteki połączyły się w jedną: Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną służącą mieszkańcom miasta oraz Warmii i Mazur, a także odpowiadającą za sieć wszystkich bibliotek publicznych regionu. Pomimo zmian nazwy biblioteki (obecnie od 1955 r. Wojewódzka Biblioteka Publiczna), kolejnego pożaru w 1968 r., i rozstaniu z biblioteką miejską w roku 1992, jako dżentelmen wciąż jestem dumny, że funkcje kulturalne pełnię na skalę regionalną, aż do dziś. Byłem wyjątkowo zaszczycony, kiedy w październiku 1971 r. bibliotece nadano imię pani Emilii.

W 2003 r. wróciłem z długotrwałego SPA: przebyłem kapitalny remont, odbudowano moją wieżę, odkryto w południowej części pod warstwą tynku gotyckie „ośle grzbiety”... Wtedy też wreszcie odkryto (dzięki przekopaniu moich piwnic), że dawno temu miałem tak samo nowoczesne ogrzewanie jak zamek w Malborku! Ale moją ulubioną ozdobą jest tatuaż - dwa zegary słoneczne... Kryję w sobie wiele tajemnic, z zewnątrz przypominam wciąż staromodny ratusz, a wewnątrz jestem nowoczesną główną książnicą regionalną. W moim trzyskrzydłowym wnętrzu zgromadzono ponad 300 000 książek, czasopism, płyt, filmów, kaset i wielu innych ciekawych zbiorów, dzięki czemu co dzień odwiedza mnie tłum gości ciekawych wiedzy i nowych wieści. Zorganizowałem dla nich także mnóstwo wystaw artystycznych, spotkań autorskich, sesji, konkursów, odczytów, imprez bibliotecznych. Moją obecną pasją jest informatyka jestem niezwykle skomputeryzowaną biblioteką, a wokół mnie rozpościera się bezpłatna przestrzeń internetowa Wi-Fi!

Odwiedź mnie! Poznaj moich pomocników! Powitam cię serdecznie w moich 14-wiecznych murach...


******

Wydanie spopularyzowanej historii Starego Ratusza zbiegło się z odrestaurowaniem południowo-zachodniej ściany Starego Ratusza. Zmiany widać na załączonych do materiału zdjęciach.

R E K L A M A
Z D J Ę C I A
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Olsztyn24