Olsztyn24

Olsztyn24
10:51
07 grudnia 2025
Ambrożego, Marcina

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

NGO

BWA

MBpG

MWiM

MBP

WBP

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Marek Książek | 2009-12-04 12:01
Rozmowa z Krystyną Sienkiewicz, aktorką, piosenkarką, malarką

Polską rozrywką rządziły trzy baby

Olsztyn
Krystyna Sienkiewicz (w środku) rozdaje autografy (Fot. MK)

Znana i bardzo, popularna aktorka Krystyna Sienkiewicz nie wie, co to zmęczenie. W ciągu dwóch dni wystąpiła w Olsztynie, wraz z koleżankami, w czterech zabawnych spektaklach na temat klimakterium. Po spektaklu zgodziła się na krótką rozmowę.

- Po wejściu na scenę została Pani owacyjnie powitana, co świadczy o wielkiej popularności.

- To znaczy, że ludzie pamiętają o mnie, chociaż nie gram w telenowelach.

- W sumie i w filmach niedużo Pani grała?

- O, zaraz panu wyliczę: „Lekarstwo na miłość”, „Rzeczpospolita babska”, „Motodrama” - to są prawie główne role filmowe. Poza tym serial „Rodzina Leśniewskich” czy „Paziowie” Grzesia Warchoła, ale też charakterystyczne epizody z Bobkiem Kobielą, Czesławem Wołłejko i Wojtkiem Pokorą. Proszę obejrzeć 13 grudnia w TV Kultura program, w którym będzie pokazana cała moja twórczość. Zobaczy pan, jaka zadyma.

- Znam Pani twórczość, ale chodziło mi bardziej o to, że relatywnie do innych aktorów zagrała Pani w niewielu filmach, więc zastanawia, z czego ta popularność wynika?

- Te dwa filmy, czyli „Rzeczpospolita babska” i „Lekarstwo na miłość”, to były filmy kultowe. Miałam po prostu takie szczęście aktorskie, że w nich zagrałam i to wyraziste role.

- Chyba dużą popularność przyniosły Pani występy w „Kabarecie Olgi Lipińskiej”?

- Kabarety Olgi to były takie pierwsze seriale. Poza tym występowałam w „Gallux Show” oraz „Listach śpiewających” Agnieszki Osieckiej. A na scenie we wszystkich musicalach Agnieszki, czyli „Niech no tylko zakwitną jabłonie”, „Apetyt na czereśnie”, „Łotrzyce” i „Dziś straszy”. To były fantastyczne musicale i cała Warszawa się nimi zachwycała.

- Swoją karierę sceniczną zaczynała Pani w STS-ie (Studencki Teatr Satyryków - przyp. MK.) właśnie obok Agnieszki Osieckiej. Jak ją Pani zapamiętała?

- To nadzwyczajna poetka i proszę rozejrzeć się dookoła - kochana, niezapomniana, żyje wiecznie w nas, w naszym repertuarze, w naszych sercach...

- A jak się pracowało z Olgą Lipińską, tyle że w relacji aktor-reżyser?

- Co byśmy nie powiedzieli, to były dwie kobiety, które przyczyniły się do mojej popularności: Agniesia, która dla mnie bardzo dużo rzeczy napisała i Olga, która reżyserowała chociażby „Listy śpiewające” oraz kabarety, o których mówimy.

- Czyli połączenie sił i środków?

- No proszę, trzy baby, które rządziły polską rozrywką.

- Swego czasu dosyć znana była sprawa związana z Pani oczami; podobno utraciła Pani aż 85 procent wzroku?

- Kiedyś tak było, ale potem mnie trochę odbudowano. Ja w ogóle daję sobie fantastycznie radę, tyle że nie czytam druku. Ale role piszę sobie flamastrem i to dużymi literami, a że mam dobrą pamięć, więc to wystarcza.

- Czyli ta wada wzroku nie przeszkadza?

- Nie. Kiedyś, jak miałam dramat z tym wzrokiem, mój mąż powiedział: „Wiesz, właściwie nie ma na co patrzeć”. A to nieprawda, bo jest na co patrzeć. Poza tym maluję bardzo dużo obrazów, ale jakimś trzecim okiem. Naprawdę, maluję bardzo dokładnie i chyba nieźle.

- No, ale ma Pani wykształcenie plastyczne.

- Skończyłam Akademię Sztuk Pięknych. Dyplom aktorski zdobyłam eksternistycznie.

Rozmawiał Marek Książek

Krystyna Sienkiewicz, urodzona w Ostrowi Mazowieckiej. Jej rodziców w czasie wojny zamordowali Niemcy, a małą Krysię i jej brata Ryśka odnalazła kuzynka, która dziewczynkę zabrała do Szczytna, a chłopiec został w łódzkim sierocińcu. Krystyna od najmłodszych lat była uzdolniona humanistycznie. Na scenie zadebiutowała przypadkowo; jako studentka ASP zastąpiła w STS-ie chorą koleżankę i już tam została. Grała w teatrach warszawskich. Zamiennie z Ewą Złotowską (obok Elżbiety Jodłowskiej, Elżbiety Jarosik i Grażyny Zielińskiej) występuje w spektaklu „”Klimakterium i już”, z którym po raz kolejny wystąpiła na scenie olsztyńskiego CEIiK. Poza tym maluje i haftuje, przygotowuje także książkę pt. „Niebo w gębie”. Więcej na www.ceik.eu


R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Olsztyn24