Olsztyn24

Sala widowiskowa CEiIK pękająca w szwach - oto potwierdzenie, że wydarzenie artystyczne wysokiego lotu można wykreować własnymi siłami, nawet bez udziału wielkich gwiazd z zewnątrz. Potrzebny jest tylko talent, pasja twórcza i dobra organizacja. No i odpowiednie tworzywo, takie jak twórczość Marka Grechuty.

Ten niezwykle utalentowany pieśniarz, poeta i malarz zmarł trzy lata temu mając ledwie 61 lat. W piątkowy wieczór (9 października), w rocznicę jego śmierci Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych w Olsztynie zorganizowało kolejny już koncert („Ta ziemia taka czysta”) reżyserowany przez Krzysztofa Lewandowskiego.

- To już czwarty koncert piosenek Grechuty, bo pierwszy zorganizowaliśmy rok po jego śmierci, a trzeci w rocznicę urodzin - powiedział nam Krzysztof Lewandowski. - Dwa razy byłem na występie pana Marka, ale jego piosenki towarzyszą mi od liceum. Oczywiście ważna jest muzyka Jana Kantego-Pawluśkiewicza, ale czym bardziej zagłębiam się w teksty Grechuty, tym większe robią na mnie wrażenie.

Do udziału w koncercie zaprosił młodych wykonawców, głównie z nurtu tzw. poezji śpiewanej. Sam też grał na gitarze i śpiewał, a swoim doświadczeniem służyli także Basia Raduszkiewicz (znakomite, ekspresyjne wykonanie piosenki „Ocalić od zapomnienia”) oraz potężnie zbudowany, ale sentymentalny Wojtek Gęsicki z Ciechanowa. Koncert prowadziła Paula Zomkowska.

Publiczność owacyjnie przyjęła prezentację tzw. grechutek w często nowej aranżacji. Tym samym potwierdziła się teoria, że jest w Olsztynie zapotrzebowanie na wydarzenia ambitne, jeśli są profesjonalnie przygotowane.

- Do tego potrzebny utalentowany pasjonat, a do takich zaliczam Krzysztofa Lewandowskiego, który w twórczości Grechuty czuje się jak ryba w wodzie - ocenił po koncercie olsztyński poeta Kazimierz Brakoniecki (więcej na www.ceik.eu).