Olsztyn24

Olsztyn24
19:48
07 grudnia 2025
Ambrożego, Marcina

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

NGO

BWA

MBpG

MWiM

MBP

WBP

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

red. | 2009-03-10 00:34
Rozmowa z Hanną Mikulską-Bojarską

Trzeba podejmować nowe wyzwania

Olsztyn
Hanna Mikulska-Bojarska | Więcej zdjęć »

W kilka chwil po ogłoszeniu przez Piotra Grzymowicza decyzji o zmianie na stanowisku sekretarza miasta, olsztyńscy dziennikarze rozmawiali z Hanną Mikulską-Bojarską, której prezydent powierzył sprawowanie tej funkcji. Wśród rozmówców nowej pani sekretarz był również przedstawiciel Olsztyn24. Oto, co zanotował.

- Jak pani widzi siebie na stanowisku sekretarza miasta? Czy będzie pani chciała zająć się w pierwszej kolejności?

- Można powiedzieć, że sekretarz miasta to najwyższy rangą urzędnik w urzędzie. Dlatego też chciałabym, przede wszystkim, zapoznać się z urzędem, bo jestem w tym gronie osobą nową, nie znam ludzi, nie znam struktury organizacyjnej. Właściwie moja styczność z urzędem do tej pory, to styczność taka, jak każdego obywatela. Najpierw więc będę musiała zobaczyć „na czym stoję”, zapoznać się ze strukturą, ludźmi, dokonać przeglądu kadry kierowniczej i dopiero na tej podstawie będą podejmowane decyzje organizujące pracę, być może decyzje personalne, jeżeli uznamy, że takowe będą potrzebne. Muszę więc wejść i zrobić taki „bilans otwarcia”, żeby móc merytorycznie rozmawiać i z dziennikarzami i z mieszkańcami.

- A czy przez to, że nie zna pani urzędu, nie zna pani ludzi, będzie pani łatwiej?

- Jak zwykle, taka sytuacja ma plusy i minusy. Ale myślę, że w tym konkretnym przypadku jest to atut, że nie jestem tu z nikim związana, nie mam wobec nikogo żadnych zobowiązań. Jest to dla mnie całkowicie nowa, nieodkryta karta. Myślę, że w sposób konstruktywny będziemy z panem prezydentem współpracować i tworzyć dobrą atmosferę w tym urzędzie, bo z tego, co ostatnio słyszałem, to ta atmosfera była nienajlepsza, a ludzie potrzebują spokoju, żeby mogli w sposób kompetentny, fachowy realizować powierzone im zadania. Potrzebują też szacunku ze strony swoich przełożonych. Myślę, że taką właśnie atmosferę partnerstwa, szacunku, dobrej współpracy, trzeba w tym gmachu odnowić.

- Można odnieść wrażenie, że jest pani zaskoczona propozycją objęcia stanowiska sekretarza miasta.

- Każda nowa propozycja jest swego rodzaju zaskoczeniem...

- Kiedy otrzymała pani tę propozycję?

- Nie miałam zbyt wiele czasu na zastanowienie się. Mogę powiedzieć, że zastanawiałam się kilkadziesiąt godzin, więc nie jest to propozycja, która otrzymałam dzisiaj.

- Wczoraj?

- Myślę, że to nie ma aż takiego znaczenia. Miałam kilkadziesiąt godzin, więc nie był to zbyt długi czas na zastanawianie się i ważenie plusów i minusów tej decyzji. Każda decyzja niesie w sobie ryzyko. Takim ryzykiem obciążone jest również to zadanie, zwłaszcza kiedy ma się do czynienia z taką materią jaką jest człowiek. A przecież wszystko w mieście, w regionie zależy od ludzi, od tego, jak będą pracować, na ile odpowiedzialnie będą realizować koncepcje prezydenta Grzymowicza i całego zarządu.

- Mieszkańcy miasta znają panią jako wicewojewodę, z czasów, gdy wojewodą był Leszek Szatkowski. Co więcej mogłaby pani o sobie powiedzieć?

- Jestem absolwentką wydziału handlu zagranicznego SGPiS i studiów podyplomowych na UWM. Jestem żoną i matką. Mąż jest podpułkownikiem wojska, pracuje w Wojewódzkim Sztabie Wojskowym w Olsztynie. Syn Piotr jest tegorocznym maturzystą. Życie osobiste mam więc poukładane. Bardzo lubię spędzać czas z rodziną, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że czasu będę teraz miała bardzo mało. Odstresowuję się pracując w przydomowym ogródku. Jak mam czas, lubię poczytać dobrą książkę. Teraz właśnie czytam książkę tureckiego noblisty Orama Pamuka „Stambuł. Wspomnienia i miasto”. Być może jest to związane z moją pasją podróżowania po świecie. To taki szybko stworzony mój portret.

- A jeśli chodzi o karierę zawodową?

- Praktycznie całe moje życie zawodowe jest związane z administracją publiczną. Zaczynałam od stanowiska referenta w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie. Później pięłam się po szczeblach kariery zawodowej osiągając stanowiska wicedyrektora i dyrektora różnych komórek organizacyjnych. Odpowiadałam głównie za sprawy gospodarcze. Następnie przez pół roku pracowałam w Urzędzie Marszałkowskim jako inspektor. Były to pierwsze miesiące funkcjonowania samorządu województwa. Później trafiłam do firmy ubezpieczeniowej, gdzie na stanowisku dyrektora pracowałam aż do powołania mnie na stanowisko wicewojewody warmińsko-mazurskiego. Od zakończenia pracy na tym stanowisku, pracuję w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Olsztynie na stanowisku wicedyrektora ds. Europejskiego Funduszu Społecznego.

- Dyrektor WUP bez problemu zgodził się na przejście do olsztyńskiego ratusza?

- Dyrektor Szczepkowski żałuje, że odchodzę. Nawet dzisiaj rano dyskutowaliśmy na ten temat. Ale trzeba podejmować nowe wyzwania.

- Jest pani członkiem SLD?

- Tak, jestem szeregowym członkiem tej partii. Zdaję sobie jednak sprawę, że funkcja sekretarza miasta to funkcja najważniejszego urzędnika w urzędzie i członkostwo w partii zawieszę.

R E K L A M A
Z D J Ę C I A
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
F I L M Y
Olsztyn
Konferencja prasowa Piotra Grzymowicza prezydenta Olsztyna
button
09-03-2009
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Olsztyn24