Olsztyn24

Niespełna pół godziny, wliczając w to piętnastominutową przerwę, potrzebowali olsztyńscy radni, by przeprowadzić dzisiejszą (10.10) XXXII sesję Rady Miasta. Zadaniem radnych było przygotowanie zaplanowanego na 16 listopada br. referendum gminnego w sprawie odwołania Prezydenta Olsztyna przed upływem kadencji.

Dla obserwatorów z zewnątrz, początek sesji przyniósł pewne zaskoczenie. Radni, stosunkiem głosów 19 - za, 0 - przeciw, przy 3. głosach wstrzymujących się, wykreślili z porządku obrad punkt dotyczący wyboru pełnomocnika Rady ds. referendum. Niektóre lokalne media doniosły dziś, że pełnomocnikiem zostanie radny Henryk Baczewski, który we wtorek został przyjęty do klubu radnych Platformy Obywatelskiej, a wcześniej był usunięty z klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.

- Przemyśleliśmy sprawę ponownie i doszliśmy do wniosku, że rada nie potrzebuje pełnomocnika ds. referendum - tłumaczył decyzję radnych Waldemar Żakowski, przewodniczący dzisiejszym obradom Rady Miasta. - Jest przewodniczący Rady, jest trzech jego zastępców, nie ma potrzeby mnożyć bytów.

To jest na pewno jeden z powodów niepowołania pełnomocnika. Ale na przyczyny takiej decyzji radnych może wskazywać również nieoficjalna wypowiedź jednego z radnych. - Dziennikarze nie będą za nas podejmować decyzji - stwierdził, wyraźnie odnosząc się informacji prasowych, wskazujących stuprocentowego kandydata.

Dalej radni sprawnie przyjęli dwie uchwały: w sprawie zmian do ustalonego podziału miasta na stałe obwody głosowania oraz w sprawie utworzenia 11. odrębnych obwodów głosowania (szpitale, zakłady karne itp.)

Po przegłosowaniu projektów uchwał radni zajęli się wskazaniem trzech członków Miejskiej Komisji ds. Referendum. Zadaniem tej komisji będzie zebranie i zweryfikowanie listy członków obwodowych komisji referendalnych. Członkiem komisji nie może być radny miejski.

Problemów ze wskazaniem przedstawicieli do komisji nie mieli radni Prawa i Sprawiedliwości i Platformy Obywatelskiej. PiS wskazał Marcina Poczobuta, Platforma zaś Urszulę Gergolę. Przy wskazywaniu ostatniego członka komisji pojawiły się problemy. Trzeci z klubów radnych w Radzie Miasta „Ponad Podziałami” nie był przygotowany do podania kandydatury, bowiem sprawa wyboru Miejskiej Komisji ds. Referendum nie była ujęta w porządku obrad.

Przewodniczący klubu „Ponad Podziałami” Mirosław Gornowicz starał się ratować sytuację, oddając prawo wskazania kandydata radnym niezależnym. Ci jednak z politycznej uprzejmości skorzystać nie chcieli. Gdy propozycję wskazania kandydata otrzymał Bogdan Dżus, z jego ust padła odpowiedź: - Byłoby dziwne, gdyby przeciwnik referendum miał swojego przedstawiciela w komisji ds. referendum.

W tej sytuacji przewodniczącemu obradom Waldemarowi Żakowskiemu nie pozostało nic innego, jak zarządzić przerwę, by dać czas klubowi „Ponad Podziałami” na znalezienie odpowiedniego kandydata.

Po wznowieniu obrad, klub „Ponad Podziałami” przedstawił kandydaturę Macieja Jankowskiego.

Na zakończenie sesji Waldemar Żakowski poinformował, że dla celów referendum, na terenie Olsztyna zorganizowanych zostanie 94 obwody referendalne. W każdym z obwodów pracować będzie po 6. członków komisji referendalnych. Daje to łącznie 564 osoby. Połowę członków komisji referendalnych (282 osoby) ma wyznaczyć Rada Miasta, a drugą połowę - prezydent. Pozostaje jednak wątpliwość: który prezydent? Głażewski, czy Małkowski?

Waldemar Żakowski stoi na stanowisku, że uprawnienie wskazania połowy członków komisji referendalnych przysługuje pełniącemu obecnie obowiązki prezydenta Tomaszowi Głażewskiemu. Nie brakuje jednak opinii, że taka interpretacja narusza zasadę równowagi stron referendum. Zapewne więc w tej sprawie potrzebne będą kolejne opinie prawne.