Olsztyn24
08:33
05 grudnia 2025
Krystyny, Sabiny
inf. pras. | 2025-11-02 16:50
Johannes Tille przed meczem z Barkomem Każany Lwów
Już w poniedziałek (3.11) siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn czeka najkrótszy wyjazd w tym sezonie. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur uda się do pobliskiego Elbląga, aby zmierzy się z Barkomem Każany Lwów. Początek meczu o godz. 20:30.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w minioną sobotę odnieśli pierwsze, upragnione zwycięstwo w nowym sezonie PlusLigi. Ekipa prowadzona przez Daniela Plińskiego i Marcina Mierzejewskiego, pokonała na wyjeździe PGE GiEK Skrę Bełchatów 3:2. Każda z pięciu rozegranych partii dostarczyła kibicom wielu emocji. Akademicy z Kortowa obronili w tie-breaku aż pięć piłek meczowych (wychodząc od stanu 11:14), wykorzystali natomiast pierwszą meczową i wrócili do Olsztyna z dopisanymi dwoma punktami w ligowej tabeli.
Ekipę ze stolicy Warmii i Mazur w poniedziałek czeka najkrótszy wyjazd w tym sezonie - do Elbląga, aby zmierzyć się z drużyną Barkomu Każany Lwów. Zawodnicy prowadzeni przez Ugisa Krastinsa, również mają na swoim koncie trzy punkty &- porażka z Energą Treflem Gdańsk (2:3) i zwycięstwo nad Steam Hemarpol Politechniką Częstochowską (3:2). Trzon ekipy „nietoperzy” tworzą między inny: atakujący Vasyl Tupchii, przyjmujący - Lorenzo Pope i Ilia Kovalov, środkowi - Mousse Gueye oraz Vladyslav Shchurov, a także Lukas Kampa i Yamato Nakano na rozegraniu i Yaroslav Pampuschko jako libero.
W historii rozgrywek pod egidą PLS, oba zespoły zmierzyły się ze sobą 6 razy - 4-krotnie zwyciężali akademicy z Kortowa. Poniedziałkowe spotkanie w Elblągu to także początek siatkarskiego maratonu dla siatkarzy z Olsztyna - przez cały listopad będą oni grać co 3 dni.
Jak czuje się po debiucie w PlusLidze? Jak udaje mu się łączyć rolę ojca i zawodowego siatkarza? Co może powiedzieć o ekipie z Lwowa? Tego dowiesz się z krótkiej rozmowy z Johannesem Tille, rozgrywającym Indykpolu AZS Olsztyn.
Hannes, dwa pierwsze mecze za nami. Jak się czujesz po swoim debiucie w PlusLidze?
Johannes Tille: - Czuję się całkiem dobrze. Myślę, że trzy punkty i jedno zwycięstwo to dobry początek. Z drugiej strony oba mecze mogliśmy wygrać, może nawet z kompletem punktów. Jestem więc zadowolony, ale mam też poczucie, że mogliśmy spisać się lepiej.
W Hali Urania rozegraliśmy dwa spotkania i oba przy wypełnionych trybunach. Jak się czujesz jako gospodarz?
- Jest naprawdę miło. Ta hala przypomina mi trochę obiekt w Berlinie - też jest bardzo nowoczesna. Kibice są fantastyczni, bardzo mili, a wielu z nich ma na sobie zielone barwy. Dzięki temu panuje tu naprawdę wyjątkowa, pozytywna atmosfera.
Ostatnie tygodnie są dla ciebie wyjątkowe - zostałeś ojcem. Jak udaje ci się łączyć rolę taty i zawodowego siatkarza?
- Na początku jest chyba łatwiej, niż będzie później - kiedy dziecko zacznie raczkować czy biegać, wtedy trzeba będzie się nim bardziej opiekować.. Teraz dużo śpi, więc czasami w nocy nie mam idealnego snu, ale w ciągu dnia bardzo miło jest być w domu. Staram się korzystać z każdej chwili spędzonej z rodziną.
Teraz mamy kilka spokojnych dni przed kolejnym spotkaniem. Nad czym pracujecie najbardziej?
- Myślę, że najważniejsze jest połączenie między wszystkimi zawodnikami i komunikacja na boisku. To dla nas klucz. W pierwszym meczu dobrze wypadliśmy w bloku i serwisie, w drugim już trochę gorzej. Nie powiedziałbym więc, że mamy jeden konkretny element do poprawy - chodzi o całą pracę zespołową.
A jak się czujesz fizycznie? W przyszłym miesiącu czeka nas granie co trzy dni...
- Na razie czuję się dobrze. Dużo zależy od tego, jak trenujemy między meczami. Dla mnie najważniejsze jest, żebym był dobrze zregenerowany i czuł się świeżo na boisku. To nie znaczy, że muszę trenować po wiele godzin - ważniejsza jest jakość i odpoczynek. W Niemczech często graliśmy wiele meczów w krótkim czasie i dobrze to wspominam. Myślę, że wszystko zależy od wyników - jeśli wygrywamy, to przyjemnie jest grać często, a jeśli przegrywamy, to lepiej mieć kilka dni przerwy.
Oglądałeś ostatnie mecze ekipy z Lwowa? Co możesz o nich powiedzieć?
- Nie oglądałem meczu z Częstochową, ale spoglądałem na ich spotkanie z Gdańskiem. To zespół, który potrafi zagrać jednego seta naprawdę świetnie, a w kolejnym popełnia wiele błędów - podobnie jak my w meczu z Bełchatowem. Dlatego kluczem do zwycięstwa będzie utrzymanie na nich stałej presji i nieodpuszczanie ani na chwilę.
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.