Olsztyn24

Olsztyn24
06:34
06 maja 2024
Filipa, Judyty

szukaj

R E K L A M A
banner

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Jerzy Pantak | 2024-04-15 19:59

Ratujmy rzeźby Balbiny Świtycz-Widackiej

Olsztyn
„Ryba z dzieckiem” Balbiny Świtycz-Widackiej w olsztyńskim Parku Podzamcze | Więcej zdjęć »

Na wieść, że Urząd Miasta Olsztyna zdobył pieniądze na renowację parkowych rzeźb Balbiny Świtycz-Widackiej, artystki cenionej w Olsztynie, odezwał się prof. dr hab. Juliusz Chojnacki, emerytowany profesor Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie.

Napisał m.in.: - Fantastycznie - tu na Kazimierza Królewicza 4 w magazynie tkwią i niszczeją oryginalne gipsowe popiersia ichtiologów polskich. Jurku pomyśl, co można by w tej sprawie jeszcze zrobić, a to są znane Ci popiersia, które były eksponowane na korytarzu w Nowej Zootechnice...

Tu wyjaśnienie. Otóż obaj z Julem, jak go nazywają koledzy, studiowaliśmy ongiś w Olsztynie na Wydziale Rybackim WSR - był starostą mojego roku. On po dyplomie przeszedł do Szczecina (wydział przeniesiono oficjalnie w 1966 roku) i tam zdobył szlify profesorskie. Jest hydrobiologiem i oceanografem, uczestnikiem m.in. sławnych niegdyś naukowych wypraw na Antarktydę. Ja zostałem w Olsztynie, ale utrzymujemy stały kontakt, bo dawnych kortowiaków ciągnie „coś” do siebie. W trakcie wymiany maili zrodził się pomysł, żeby scalić całą kolekcję rzeźb Artystki w Olsztynie, którą obaj poznaliśmy w okresie największej aktywności.

Jul pisze: - ...jeżeli byś miał jakiś pomysł, co z tymi rzeźbami można by zrobić dla ich uratowania fizycznego, to daj mi znać, może zadziałamy jeszcze póki czas. To pozwoliłoby na renowację tych popiersi, bo w tej chwili są na szczęście pomalowane jakimś bezbarwnym lakierem i wilgoć specjalnie się nie wydaje w ten gips, ale tak naprawdę to jest kwestia już tylko czasu, bo nie są eksponowane nigdzie.... myślę, że dla samej idei uratowania popiersi warto stoczyć walkę.

Jak kortowskie rzeźby pani Balbiny trafiły do Szczecina? Otóż kilka z nich zabrał przyjaciel pani Świtycz-Widackiej, prof. Eugeniusz Grabda, jeden z promotorów exodusu wydziału z Olsztyna i ówczesny prorektor WSR w Szczecinie. Na szczęście reszta prac została w Kortowie i można je obejrzeć w holu sali im. prof. Kotera.

Jako studenci znaliśmy rzeźby i ich autorkę, popularną wówczas postać w Kortowie, gdzie mieszkała. Tu odwołam się do wspomnień kolegi Jula, które opublikował w broszurze z okazji naszego 12. Zjazdu Rybaków w Darłówku pt. „Kortowo naszej młodości 1963/68” (ss.44-48). Jul był znany z zamiłowania do sztuki i sam ładnie rysował i rzeźbił (m.in. ozdobił w 1965 roku nowy rybacki Klub „Topik”), więc nic dziwnego, że intrygowały go prace Balbiny Świtycz-Widackiej.

Studenckie wspomnienie o Balbinie Świtycz-Widackiej

Chodzę już blisko pół wieku po korytarzach naszego wydziału w Szczecinie i spoglądają na mnie niewidzącymi oczami gipsowe rzeźby Artystki z Olsztyna - Balbiny Świtycz-Widackiej, budząc we mnie różne wspomnienia z Kortowa. Pamiętacie na pewno Jej rzeźbę - fontannę „Rybactwo i Rolnictwo”, która znajduje się do dzisiaj przed budynkiem Nowej Zootechniki (niestety, kilka lat temu zniknęła sprzed NZ - przyp. JP) ...Druga rzeźba w Kortowie to kormoran wieńczący małą fontankę na wolnym powietrzu w patio przed wejściem do sali kinowej, zaadaptowanej z sali wykładowej w chemii rolnej profesora Kotera (za moich czasów był rektorem Uczelni). Dość często przechodziliśmy koło tego kormoranka, na pierwszym roku, ponieważ chodziliśmy do tej sali, na wykłady z fizyki, które w ciągu dnia prowadziła dla nas pani dr (wówczas) Regina Drabent, tu także swoje wykłady prowadził profesor Wiktor Wawrzyczek....

Z powodu tych rzeźb pomyślałem, że nie wszyscy je oglądający tu w Szczecinie wiedzą, kim była Autorka popiersi zdobiących nasz Wydział. (...) Wiele lat temu w Kortowie miałem okazję jeden raz być w pracowni Artystki, a później drugi raz widziałem Ją i słuchałem opowieści o twórczości i wybranych utworów w tym kilku fraszek i erotyków, które czytała na spotkaniu w naszym klubie „Topik” w DS „Delfin” (tak wtedy ochrzczono dom studencki nr 1 przy obecnej ul. Kanafojskiego 3 - przyp. JP) ...Jej timbre głosu, niemal natychmiast nas wciągnął, bo wynurzała się z niego autentyczna pasja twórcy i entuzjazm do tego, co robiła, a jednocześnie sprawiał, że słuchało się Jej chętnie. Słuchała uważnie naszych pytań i wypowiedzi na każde serio odpowiadając, co sprawiało, że zanikała gdzieś różnica wieku między Nią i audytorium. Mnie wprost rzucało na kolana to, że przecież była to autentyczna Artystka tworząca przecież i przed wojną, a która nadal tworzyła, przedłużając szkołę znanych młodopolskich i później secesyjnych artystów grupy krakowskiej. Była bardzo ciepłą i jak dzisiaj się mówi „bardzo kontaktową” Osobą, która trafiała ze swoją twórczością do wszystkich. Dla mnie, ignoranta przecież w dziedzinie sztuki, Jej fontanna przed budynkiem Nowej Zootechniki w Kortowie była w stylu rysunków Stryjeńskiej, które wydane w serii przedwojennych pocztówek uwielbiałem jako mały brzdąc oglądać, choć jak dzisiaj o fontannie myślę i patrzę na zdjęcia tego obiektu to widzę, że postaci rybaka, rolnika, tkwią korzeniami w secesji i jednocześnie skażone zostały nieco obowiązującą wówczas socrealistyczną manierą. Przepraszam za tę dyletancką „recenzję”, ale jestem miłośnikiem Artystki od tamtych chwil, jakie z nami spędziła w klubie studenckim...

Zainspirowany rzeźbami pani Balbiny Świtycz-Widackiej, odnalazłem biogramy tych uczonych w internecie, jak również znalazłem zdjęcia naszych uczonych, ale w dwóch wypadkach zamieściłem jedynie zdjęcia ich popiersi dłuta Artystki z Olsztyna-Kortowa. To są te same rzeźby, które zdobiły korytarze naszego Wydziału na ostatnim piętrze Nowej Zootechniki w Kortowie, a które po przeniesieniu Wydziału do Szczecina „zabrał” za zgodą Artystki profesor Grabda...

Nagroda Złotego Topika

Dorzucę i swoje wspomnienie: otóż w kręgu działaczy Klubu „Topik”, w którym uczestniczyłem, zrodził się pomysł na zorganizowanie I Przeglądu Muzyki Młodzieżowej o Nagrodę Złotego Topika”. Cel osiągnęliśmy w 1966 roku, a nagrodą główną była gipsowa statuetka pająka topika, którą wyrzeźbiła... Balbina Świtycz-Widacka. Pomagał nam w tym (także finansowo) ówczesny kierownik miejskiego wydziału kultury pan Eugeniusz d’Aystetten, prywatnie ojciec naszego kolegi z roku, Jurka. Pani Balbina wykonała trzy egzemplarze, które odebrałem od niej w przeddzień imprezy. Jednym z laureatów tego konkursu jest Leszek Araszkiewicz, wieloletni radny Olsztyna.

Rzeźby wymagają pilnej renowacji

Wiele się w Szczecinie zmieniło. Wydział nosi teraz nazwę Wydział Nauk o Żywności i Rybactwa. Dwa lata temu obchodzono szumnie jego 70-lecie, sięgając chętnie do kortowskich korzeni. Byłem na tej uroczystości: rzeźb już na korytarzach nie było.

Zostały nie tylko wspomnienia, lecz i zdjęcia „szczecińskich” rzeźb Artystki zrobione przez Jula, które wraz z obszernymi biogramami zamieścił w swej książeczce. Jego pomysł, by rzeźby wróciły do Olsztyna wart jest zachodu.

Największe prawo, by wystąpić o ich zwrot mają władze Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Ze swej strony, jako kortowski patriota, apeluję do pana Rektora o podjęcie stosownych działań. Myślę, że wsparcia nie odmówi także Stowarzyszenie Absolwentów UWM, a może nawet władze Olsztyna. Rozmawiałem już o tym z panią dyrektor Wydziału Kultury i Ochrony Zabytków Urzędu Miasta. Myślę, że warto o to poprosić dotychczasowych opiekunów tych rzeźb w imię dobrej dotychczas współpracy obu uczelni. Najważniejsze jest to, by rzeźby poddać renowacji i pokazać światu.

Poniżej opisy zdjęć z publikacji prof. Chojnackiego.

1. WAŁECKI Antoni Bazyli (1815-1897). Urodził się 14.06.1815 r. w Łukowie, zoolog. Zesłany na Syberię (5 lat) za działalność patriotyczną w organizacjach studenckich Wilna, Lublina i Dorpatu. Wykorzystując badania na Syberii opublikował ponad 130 pozycji z zakresu zoologii i botaniki. W 1857 r. powrócił do Lublina, lecz osiedlił się ostatecznie w Warszawie. W 1893 r. przeszedł na emeryturę. Zmarł 12.01.1897 r.

2. GIRDWOYŃ Michał (1841-1924), przyrodnik o przygotowaniu matematycznym, wybitny znawca anatomii pszczoły miodnej, świetny ichtiolog, niezrównany w urządzaniu gospodarstw rybnych. Girdwoyń M. wydał w 1883, Pasożyty Ryb naszych, [Pasożyty naszych ryb], Warszawa 8 pp.

Urodził się w Wilnie 24 października 1841. Studiował na wielu europejskich uczelniach. W 1885 roku osiedlił się w majątku swojej żony Iszlinach na Żmudzi, gdzie założył słynne gospodarstwo rybne i dał się poznać jako świetny ichtiolog i wzięty projektant tego rodzaju inwestycji rolnych; zmarł w Święta Bożego Narodzenia 1924 roku w Iszlinach.

3. GRZYMAŁA-SIEDLECKI Michał Marian, urodził się 8 września 1873 roku w Krakowie. Od wczesnych lat pasjonował się przyrodą. Odbył wiele studiów zagranicą i zainteresował się oceanografią. W 1899 roku został asystentem w Zakładzie Anatomii Porównawczej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości reaktywował w Wilnie Uniwersytet im. Stefana Batorego i został jego pierwszym rektorem. W1921 roku powrócił na Uniwersytet Jagielloński: zajął się biologią morza i ochroną jego zasobów. Równolegle pracował nad naukowymi podstawami polskiego rybactwa morskiego i jego organizacją. Przyczynił się do otwarcia portu rybackiego we Władysławowie, współtworzył Stację Morską na Helu, został prezesem założonego w 1928 roku Morskiego Instytutu Rybackiego. Reprezentował Polskę w wielu instytucjach międzynarodowych. Opublikował wiele prac na temat ochrony przyrody. Po wkroczeniu Niemców do Krakowa, 6 listopada 1939 roku został wraz z innymi naukowcami aresztowany - trafił do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. 11 stycznia 1940 roku profesor Michał Siedlecki zmarł w wyniku choroby i wycieńczenia.

4. NOWICKI Maksymilian (Siła-Nowicki). Urodził się 9 października 1826 w Jabłonowie w powiecie kołomyjskim, zm. 30 października 1890 w Krakowie - zoolog, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, badacz fauny i flory tatrzańskiej, pionier ochrony przyrody w Polsce, współtwórca Towarzystwa Tatrzańskiego. Najpierw zajmował się badaniem chrząszczy i motyli Galicji oraz fauny tatrzańskiej, następnie zainteresował się ichtiologią i rybołówstwem, zwłaszcza słodkowodnym. W aparatach wylęgowych z pozyskanej ikry dokonał wylęgu łososia i pierwszego (wiosną 1879 roku) w wodach polskich zarybienia Wisły, a następnie zarybił rzekę Białą pod Tarnowem wylęgiem lipienia. Był współzałożycielem i pierwszym prezesem Krajowego Towarzystwa Rybackiego (istniejącego do powstania Polskiego Związku Wędkarskiego w 1950 roku. Spowodował wydanie nowoczesnej ustawy rybackiej (1887) i wydał m.in. mapę rozsiedlenia ryb w wodach Galicji według dorzeczy i krain rybnych, a także atlas „O rybach dorzeczy Wisły, Styru, Dniestru i Prutu w Galicyi”.

5. DYBOWSKI Benedykt, herbu Nałęcz.Urodził się 30 kwietnia 1833 w Adamarynie, zm. 30 stycznia 1930 we Lwowie: przyrodnik, podróżnik, odkrywca i lekarz, badacz jeziora Bajkał, jeziora Chubsuguł w Mongolii, Dalekiego Wschodu i Kamczatki, profesor Uniwersytetu Lwowskiego i Szkoły Głównej Warszawskiej, jeden z ojców polskiej limnologii. Studiował w Dorpacie, Wrocławiu i Berlinie. Za działalność patriotyczną był kilkakrotnie aresztowany, więziony i skazany na śmierć. Uratowało go wstawiennictwo zoologów niemieckich i pośrednictwo Bismarcka, dzięki czemu karę zamieniono na 12 lat zesłania na Syberię. We wsi Kułtuk nad jeziorem bajkalskim, wraz z Wiktorem Godlewskim, rozpoczęli badanie jego fauny. Odkryli nowe gatunki skorupiaków (aż 116) i ryb (6). W 1983 roku zaproponowano mu pracę na Uniwersytecie Lwowskim, ale po wybuchu I wojny znów chciano go zesłać na Syberię. Wybroniły go cesarskie towarzystwa naukowe w Petersburgu. We Lwowie stworzył Muzeum Zoologiczne, które nosi teraz jego imię. Był nawet członkiem korespondentem Akademii Nauk ZSRR. W miejscu narodzin Dybowskiego na Białorusi odsłonięto tablicę pamiątkową. Honorowy obywatel Lwowa, pochowany na Cmentarzu Łyczakowskim.

Z D J Ę C I A
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
R E K L A M A
Pracuj.pl
Olsztyn24