Olsztyn24

Olsztyn24
03:02
28 kwietnia 2024
Ludwika, Walerii

szukaj

R E K L A M A
banner

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Marcin Zarębski | 2023-09-15 11:14

Zbigniew Staniszewski przed rundą FIA CEZ oraz MP rallycross w Słomczynie

Olsztyn
(fot. mat. pras.)

Już w najbliższy weekend Zbigniew Staniszewski może przypieczętować tytuły mistrza Europy strefy centralnej oraz mistrza Polski w rallycrossowej klasie supercars sezonu 2023. Byłby to czwarty z rzędu tryumf olsztyńskiego kierowcy w obu klasyfikacjach.

Staniszewski, który od początku swojej przygody z rallycrossem używa Forda Fiesty RX, wystartuje na swoim „domowym” torze w Słomczynie. Wszystko zaczęło się właśnie tutaj, na Autodromie w podgrójeckiej miejscowości, w 2020 roku. Być może w Słomczynie Staniszewski zakończy tegoroczne starty, co byłoby jednoznaczne z obroną obu tytułów w najsilniejszej klasie supercars. Najgroźniejszy rywal Czech Ales Fucik w Volkswagenie Polo traci do Polaka 26 punktów, a jego start w Słomczynie stoi pod znakiem zapytania.

- Jest duża szansa że z zawodów wrócimy jako mistrzowie Europy centralnej oraz mistrzowie Polski - mówi Zbigniew Staniszewski. - Jest duża szansa, ale przecież motorsport to duża niewiadoma. Musi zebrać się kilka rzeczy razem, abyśmy wrócili jako podwójni mistrzowie. Po pierwsze musimy wszystko wygrać, po drugie nasz główny rywal Ales Fucik musiałby mieć dużego pecha lub nie przyjechać w ogóle na zawody. Jest koniec sezonu, auta nasze są zmęczone więc mogą występować awarie. Są to auta o ogromnej mocy, ponad 650 koni, więc i silniki i podzespoły przeniesienia napędu są nadwyrężone i zdecydowanie częściej mogą ulegać awariom. Dopiero po zimie samochody przejdą pełną inspekcję i znowu będą sprawne jak nowe. Bierzemy pod uwagę rozwiązanie że Fucik może nie dojechać. Czekamy na dzień zawodów aby sprawa się ostatecznie wyjaśniła. Prowadzimy w klasyfikacji ze znaczącą przewagą nad nim i w zasadzie sezon jest już rozstrzygnięty. Matematycznie Czech ma jeszcze szanse, ale prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest znikome. Tak czy siak czekamy na rozwój wydarzeń. Być może już w ten weekend zostaniemy podwójnymi mistrzami. Jeśli nie, to zaczekamy do kolejnej imprezy. Chciałbym kropkę nad „i” postawić wcześniej niż później. Chciałbym ten stres i ciężką pracę całego zespołu już zatrzymać. Cały sezon, a więc kilkanaście imprez za nami. Na każdej wiele identycznych, emocjonujących wyścigów. Każdy wyścig to start w pełnej adrenalinie. Kosztuje to mnie dużo nerwów i wysiłku. Chciałbym aby sezon skończył się już w najbliższy weekend, a nie za kilka tygodni. Ostatnia impreza w CEZie zaplanowana jest na Słowacji na początku października. Jestem dobrej myśli. 26 punktów przewagi to dużo, mamy pewien komfort pracy i spokojnie podchodzimy do każdego scenariusza zawodów na torze w Słomczynie.

UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
R E K L A M A
Pracuj.pl
Olsztyn24