Olsztyn24

Olsztyn24
01:30
08 maja 2024
Izy, Stanisława

szukaj

R E K L A M A
banner

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

d. | 2023-06-19 20:27

Na ślubnym kobiercu z Muzeum Warmii i Mazur. Nowa wystawa już w czwartek

Olsztyn

Muzeum Warmii i Mazur zaprasza w czwartek (22.06), o godzinie 17.00, do Domu Gazety Olsztyńskiej na wernisaż wystawy „Na ślubnym kobiercu”.

Ślub jest jednym z najważniejszych rytuałów przejścia, a dawne zwyczaje związane z tą uroczystością zawierały elementy religijne i relikty przedchrześcijańskich praktyk. Społeczność Olsztyna, a także regionu tworzą potomkowie rodzin autochtonicznych - Warmiaków i Mazurów oraz przybyszy z Kresów Wschodnich, Mazowsza, Kurpiowszczyzny i innych obszarów współczesnej Polski. Każda z tych grup wniosła swoją tradycję tworząc specyficzną dla regionu mozaikę kultur.

Na świętego Andrzeja
błyska pannom nadzieja


Wróżby matrymonialne były aktywną formą poszukiwania wiedzy o przyszłym życiu. Ich czas przypadał głównie na przełom jesienno-zimowy, a więc w Wigilię Bożego Narodzenia. Dodatkowo dziewczęta wróżyły w wigilię św. Andrzeja, a chłopcy w wigilię św. Katarzyny. Panny szukały odpowiedzi dotyczących terminu ślubu, imienia mężczyzny, szczęścia w miłości nie tylko w tradycyjnych wróżbach, ale także w wykonywanych na co dzień pracach oraz otaczającej przyrodzie.

Już ci nie dzieweczka,
ze złota ze srebra na głowie myceczka


Rytuały związane z zaręczynami, ślubem i weselem na Warmii i Mazurach zawierały elementy tradycji polskiej oraz niemieckiej. Małżeństwa kojarzone były przez rajków i nierzadko o wyborze decydowały względy materialne, a nie uczucia. Wyjątkowym zwyczajem wieczoru przedślubnego był polterabend, czyli tłuczenie naczyń przed domem panny młodej. Hałas miał odstraszać złe duchy i przynieść szczęście nowożeńcom. Polterabend symbolizował również koniec starego i początek nowego życia.

Na Warmii i Mazurach jeszcze na początku XX wieku dziewczęta nakładały do ślubu czarne, szare lub granatowe suknie. Przybraniem głowy panny młodej był zielony wianek mirtowy. Welony, zwane też z niemiecka szlejerami pojawiły się dopiero na początku XX wieku.

Bez placmistrza warmińskie wesele,
jak nabożeństwo bez księdza w kościele
Jan Liszewski, Swaty warmińskie


Do 1945 roku na Warmii śluby odbywały się w poniedziałki lub wtorki, najczęściej o dziewiątej, dziesiątej rano. Na Mazurach uroczystości zaślubin wyznaczano na piątki. Gości zapraszał placmistrz zwany też z niemiecka Platzmeister. Pełnił on także ważne funkcje podczas wesela. Wychodzącym do kościoła przygrywała orkiestra. Podczas ceremonii ślubnej dziewczyna starała się nakryć suknią lub welonem część garderoby narzeczonego. Miało to jej zapewnić lepszą pozycję w małżeństwie. Wśród wielu najpopularniejszych w regionie tańców weselnych szot i żabka były typowe dla Warmii i Mazur. Wieczorem gości weselnych bawili przebierańcy czyli maszki. Byli to: dziad, baba, cyganka, żebraczka i handlarz szmatami. Opowiadali zmyślone historie o wcześniejszych miłostkach nowożeńców, co budziło powszechną wesołość. Zwyczaj ten przetrwał na Kaszubach i Pomorzu.

O godzinie dwunastej w nocy podawano duży obiad - mięso z gęsi i kaczek, klopsy w śmietanie, kurzynę z ryżem, kapustę, ziemniaki, śledzie, piwo i wódkę. Po posiłku następował punkt kulminacyjny wesela czyli oczepiny. Podczas tego obrzędu śpiewano pieśni o wianku, symbolizującym cnotę i niewinność. Tańce i uczta trwały do rana.

Bywało, że i trzy dni, a nawet tydzień
trwały wesela u bogatych gburów - gospodarzy


Po weselu następowały przenosiny. Dziewczyna dostawała skrzynię posagową wypełnioną bielizną, pościelą, kleidami - sukniami, kitelkami - spódnicami, wistkami - gorsetami oraz naczynia i narzędzia do obróbki lnu i wełny, a także łóżko i czasem szafę. Na nowe gospodarstwo otrzymywała też krowę, gęsi i kury.

Gdy się Polak z Polką łączy
sprawa Polski się nie kończy
Andrzej Samulowski, „Gazeta Olsztyńska” 1910, nr 133


Młodzież świadoma polskiej tożsamości narodowej zazwyczaj poszukiwała współmałżonków z tego samego kręgu. Warmiaczki i Warmiacy wiązali się także z rodakami przybywającymi z innych regionów. W latach trzydziestych XX w. sześciu przybyłych na Warmię nauczycieli szkół polskich poślubiło miejscowe dziewczęta.

Przechowywanie pamiątek rodzinnych
jest w zmieniającej się rzeczywistości elementem ciągłości tradycji,
na której budujemy swoją tożsamość


Ostatnia część wystawy prezentuje fotografie ślubne przodków współczesnych mieszkańców Warmii i Mazur. Fotografie ślubne rodziców i dziadków ekspatriantów były dla nich nośnikiem pamięci o pozostawionej ojcowiźnie i tradycjach domowych, które próbowano kontynuować. Zdjęcia powojenne stanowią dokument trudnych czasów, kiedy na strój panny młodej miały wpływ nie tylko normy zwyczajowe, czy moda, ale również powszechny niedostatek i brak możliwości zakupu odpowiednich akcesoriów.

Zapraszamy!

UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
R E K L A M A
Pracuj.pl
Olsztyn24