Olsztyn24

Chaos w szkołach, zwolnienia nauczycieli i obciążające samorządy lokalne koszty, to podstawowe zarzuty jakie olsztyńscy działacze Platformy Obywatelskiej stawiają autorom wprowadzanej właśnie reformy systemu edukacji. O tych skutkach reformy mówili dzisiaj podczas konferencji prasowej w Olsztynie: posłanka PO Anna Wasilewska, przewodniczący PO w Olsztynie Marcin Kuchciński i radny z klubu radnych PO Rady Miasta Olsztyna Robert Szewczyk.

- Niestety, zmieniamy cały system edukacyjny, pomimo tego, że wspieraliśmy rodziców, nauczycieli, samorządowców, naukowców, żeby nie dopuścić do tej reformy edukacji. Nie udało się - powiedziała posłanka Anna Wasilewska. - Na ostatnim posiedzeniu Sejmu, w ciągu jednej minuty prawie milion podpisów Polaków pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum oświatowego poszło do kosza. Nie możemy się z tym pogodzić. Minister Zalewska nie słuchała Polaków. Bez rozmów, bez dyskusji, bez sensu postawiła na swoim. Dzisiejszą datę należy bardzo mocno zapamiętać.

- Minister Zalewska, również w Olsztynie, powtarzała i utwierdzała wszystkich w przekonaniu, że podczas reformy żaden nauczyciel nie zostanie zwolniony, mało tego - twierdziła, że powstanie 5 tys. dodatkowych etatów. Prawa jest zupełnie inna - stwierdził przewodniczący Marcin Kuchciński. - W samym Olsztynie zwolnionych zostanie 25 nauczycieli: 13 od razu, 12 zostało przeniesionych w stan nieczynny. Przykład olsztyński wskazuje, że obietnica minister Zalewskiej się nie sprawdza. Ponadto minister Zalewska zapewniała, że wszystko jest przygotowane i uporządkowane, ale prawda jest również inna. Dziennik Gazeta Prawna, powołując się na rozmowy z dyrektorami szkół, napisał, że pierwszy miesiąc po wprowadzeniu reformy będzie czystą prowizorką. Ponad 60% mieszkańców naszego kraju twierdzi, że reforma nie jest przygotowana. Osobiście tego doświadczam. Mam dzieci, które chodzą do podstawówki i wiem co się dzieje. Rodzicom towarzyszy niepokój, m.in. dlatego, że ich dzieci muszą przenieść się do innej szkoły czy też do innej klasy. Doskonale wiemy co to znaczy dla dziecka, które musi zostawić swoich kolegów i przejść do innego budynku. Minister Zalewska mówiła także, że ta reforma jest w zasadzie bezkosztowa. To kolejna nieprawda, bo w samym Olsztynie „deforma” edukacji będzie kosztowała 3 mln złotych!

- 3 miliony złotych to koszt wprowadzenia tzw. reformy edukacji w mieście Olsztynie - kontynuował myśl Marcina Kuchcińskiego radny Robert Szewczyk. - To jest 300 tys. zł na odprawy dla zwalnianych nauczycieli , to jest 1,1 mln złotych na zakup wyposażenia, 800 tys. zł na zakup pomocy dydaktycznych i 800 tys. zł na dodatkowe prace budowlane. Tych 3 mln złotych zabraknie w budżecie naszego miasta na wydatki oświatowe tam gdzie one są na dzisiaj najbardziej potrzebne. 3 mln złotych dla takiego miasta jak Olsztyn to koszt budowy przedszkola publicznego lub całkiem dużego żłobka, np. w dzielnicach południowych, gdzie tych obiektów dzisiaj brakuje. Tych środków już nie uzupełnimy. Obawiamy się, że to nie koniec kosztów, że te koszty w trakcie roku szkolnego będą rosnąć po tych pierwszych miesiącach chaosu, który nas czeka.

Posłanka Anna Wasilewska stwierdziła też, że wprowadzanej dzisiaj reformy oświaty nie da się już odwrócić. Nawet gdyby Prawo i Sprawiedliwość nie wygrało najbliższych wyborów parlamentarnych, to w ciągu dwóch lat zmiany zajdą tak daleko, że możliwe będzie jedynie korygowanie nowego systemu.

Więcej o przebiegu dzisiejszej konferencji prasowej w naszej wideo relacji z tego wydarzenia.