Olsztyn24

Olsztyn24
22:42
10 grudnia 2025
Danieli, Bogdana

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

NGO

BWA

MBpG

MWiM

MBP

WBP

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Tadeusz Iwiński | 2014-05-08 20:21

Nagroda dla Dżemilewa

Olsztyn
 

Z problemem Tatarów Krymskich zetknąłem się po raz pierwszy w końcu lat 90., na forum Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Strasburgu. Dla tej organizacji, zajmującej się prawami człowieka i rozwojem demokracji, sposób traktowania wszelkich mniejszości, w tym przypadku narodowych, stanowił zawsze jedno z kluczowych kryteriów oceny danego systemu politycznego. Po pewnym czasie Komisja Migracji, Uchodźców i Demografii ZPRE (wówczas nią kierowałem), przygotowała raport o sytuacji tych Tatarów, których łączną liczbę szacuje się na pół miliona, z czego ok. 260 tys. na samym półwyspie (wielkości Sycylii) zamieszkanym obecnie przez 2-milionową ludność.

W roku 2001 zorganizowaliśmy w Jałcie seminarium w całości poświęcone sytuacji tej społeczności, również w kontekście krymskiej autonomii. Wtedy też poznałem Mustafę Dżemilewa - przywódcę Tatarów Krymskich, już deputowanego do Rady Najwyższej Ukrainy, do której wybierany był (z ramienia różnych partii) później 4-krotnie; ostatni raz w październiku 2012 r. z listy Batkiwszcziny (Ojczyzny) Julii Tymoszenko. Ten skromny polityk, w czasach Związku Radzieckiego dysydent, spędził w więzieniu 15 lat. Dzielił dramatyczny los swego narodu. O ile Czeczeni, Ingusze i przedstawiciele innych narodów Kaukazu Północnego, byli (pod zarzutem współpracy z Niemcami) zesłani przez Stalina głównie do Kazachstanu, to Tatarzy Krymscy - przede wszystkim do Uzbekistanu. Tam też w 1944 r. trafił z rodziną Dżemilew, który wrócił - jak wielu jego rodaków - dopiero za rządów Gorbaczowa na Krym i osiedlił się w legendarnym Bachczysaraju. Ale w Uzbekistanie nadal mieszka ok. 150 tys. Tatarów.

Mustafa Dżemilew został właśnie pierwszym laureatem nagrody Solidarności, która zostanie Mu wręczona 3 czerwca br. - w przeddzień 25-ej rocznicy demokratycznych wyborów do polskiego Senatu (i częściowo demokratycznych do Sejmu), co było rezultatem uzgodnień przy Okrągłym Stole. To nagroda w pełni zasłużona, choć jak pisał Walter Scott „Czyn jako cnota sam w sobie mieści nagrodę”. Pewne wątpliwości budzić może jedynie fakt wysokości tej nagrody - aż 1 mln euro (przy czym tylko część otrzymuje „do ręki” sam laureat).

Jednak los 70-letniego Dżemilewa kolejny raz nie oszczędził. Nominalnie jest wciąż deputowanym ukraińskim i członkiem delegacji tego kraju do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, ale w praktyce - po aneksji Krymu przez Rosję - nie został wpuszczony na półwysep. Czy i kiedy będzie mógł wrócić na Krym - tego chyba dziś nikt nie wie, w niezwykle skomplikowanej sytuacji na Ukrainie i wokół niej. Tego powrotu Panu Mustafie należy życzyć nade wszystko !

Tadeusz Iwiński

R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Olsztyn24