Olsztyn24

W czwartkowy (6.03) wieczór w BWA Galerii Sztuki w Olsztynie otwarto wystawę grafik cyfrowych wykonanych przez doktorantkę Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku Ankę Leśniak. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu wystawa zostałaby zapewne zakwalifikowana do pornograficznych lub obrazoburczych, bo w grafikach artystka wykorzystuje fotografie swojego obnażonego ciała. Obyczaje i sztuka na tyle jednak się zmieniły, że dzisiaj nie mówi się o pornografii lecz o „damskim pierwiastku” w olsztyńskiej galerii. Dla równowagi „męskiego” projektu „Kult pamięci: Tannenberg-Denkmal”, który możemy oglądać w sali głównej BWA od poprzedniego czwartku.

- Wystawa „Wcielenia” Anki Leśniak została przygotowana specjalnie dla nas - powiedziała Małgorzata Jackiewicz-Garniec, dyrektor BWA Galerii Sztuki, otwierając tę wystawę. - Dotyczy wizerunków kobiet w różnych religiach, kulturach i regionach świata. Nie bez z powodu wystawa znalazła się w galerii w tym czasie. Jak wiadomo w sobotę mamy Święto Kobiet, ponadto w głównej sali BWA trwa wystawa „Kult pamięci: Tannenberg-Denkmal”. To jest projekt bardzo „męski”, dotykający tematu wojen, militaryzmu. Mamy tam silny „pierwiastek męski”, zaś na wystawie „Wcielenia” mamy bardzo silny „pierwiastek damski”. Ten „pierwiastek” jest taką naszą kobiecą mocą, naszym marzeniem, ale też naszym odwiecznym zmaganiem się ze światem męskim.

Dyrektor Jackiewicz-Garniec dodała też, że Anka Leśniak, absolwentka łódzkiej ASP, tworzy w nurcie body artu (sztuki ciała), dlatego w pracach wykorzystuje własne ciało.

- Body art nie jest teraz czymś szczególnym, wyjątkowym, znany jest w sztuce światowej, również polskiej, od lat 70. - powiedziała. - Więc nie bójmy się tego, co zobaczymy.

W projekcie „Wcielenia” Anka Leśniak przedstawia wizerunki i znaczenia dawnych, ale także czczonych nadal, bóstw kobiecych. Odnosi się do przedstawień kobiecego ciała, które przez wieki w sztuce i kulturze pokazywane było jako bierne, pasywne, oczekujące, pozbawione witalności i energii. Bywa, że ciało kobiece nadal traktowane jest jako rodzaj fetyszu i wtłaczane w określone wzorce estetyczne, które skupiają się na wizerunku zewnętrznym. Jak twierdzi artystka, z tego powodu zaczęła szukać w przedstawieniach kobiecych wizerunków tych, które odwołują się do pierwotnej mocy kobiecości i jej źródeł.

- Projekt „Wcielenia” wynika z dłuższych badań historii kobiet, roli kobiet w historii sztuki i w ogóle - powiedziała Anka Leśniak podczas wernisażu. - Wziął się stąd, że kończąc edukację szkolną zauważyłam, iż czegoś mi, jako dziewczynie, brakuje. Mamy bardzo dużo wiadomości o wojnach, o sprawach militarnych, o tym kto się z kim bił, a kobiety zajmują marginalną część kart historii. Zaczęłam szukać, dociekać, kim były modelki z obrazów dawnych mistrzów, zaczęłam dociekać, jak sobie radziły polskie artystki 40 lat temu, a także tego, skąd się biorą archetypy kobiecości i modele kobiecości, które mamy dzisiaj. Odpowiedzi na takie pytania poszukuję w swoich pracach.

Wystawę „Wcielenia” będzie można oglądać w sali kameralnej BWA do 13 kwietnia.