Olsztyn24

Olsztyn24
13:39
16 grudnia 2025
Albiny, Adelajdy

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

NGO

BWA

MBpG

MWiM

MBP

WBP

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Marek Książek | 2013-11-20 02:37
Będzie miał salę swego imienia?

Wieczór pamięci prof. Jana Sobczaka

Olsztyn
Prof. Jan Sobczak z żoną i wnuczką (fot. MK - wszystkie) | Więcej zdjęć »

Znakomity wykładowca, wspaniały pedagog, dociekliwy historyk i utalentowany autor dzieł naukowych i setek publikacji, życzliwy, ciepły i dowcipny człowiek, świetny gawędziarz oraz niestrudzony kompan podczas niespiesznych rozmów nie tylko naukowych - oto cechy, jakimi obdarzono niedawno zmarłego prof. Jana Sobczaka podczas wieczoru poświęconego Jego pamięci.

Profesor zmarł nagle 8 sierpnia br. w swoim domu na olsztyńskich Jarotach. Pozostawił w żalu małżonkę Irenę oraz wielu przyjaciół, kolegów i znajomych, głównie z olsztyńskiego środowiska naukowego. I to oni we wtorek (19.11) spotkali się w kortowskim Baccalarium na UWM, by wspomnieć legendarnego Profesora na poważnie, ale i w anegdocie.

W spotkaniu wzięła udział Irena Sobczak, która towarzyszyła mężowi kilkadziesiąt lat, zarówno w Warszawie, gdzie pracował naukowo, jak i w Moskwie, gdzie w archiwum prowadził kwerendę dokumentów dotyczących cara Mikołaja II, o którym potem napisał biografię. I także w Olsztynie, dokąd przybył z początkiem polskich przemian ustrojowych i tu został do ostatnich chwil swego życia.

Zapraszając do wspominek, prof. Witold Gieszczyński, redaktor naczelny rocznika „Echa Przeszłości”, podkreślił, że mowa będzie o człowieku nietuzinkowym, obrosłym legendą, którego spotkanie w takim gronie pewnie by ucieszyło. Zaraz też odczytał wspomnienia prof. Marka Jabłonowskiego, który osobiście nie mógł przybyć na wieczornicę. I który żałował, że Janek po napisaniu „Mikołaja II” nie zdążył opublikować biografii Aleksandra III.

Ostatni raz prof. Norbert Kasparek z Instytutu Historii i Stosunków Międzynarodowych UWM rozmawiał z Profesorem 22 lipca tego roku. W kręgu przyjaciół Jan Sobczak znany był ze swego dowcipu, stąd wspólnie z nimi „obchodził” tzw. zapomniane rocznice - z okazji 1 maja, 22 lipca czy 7 listopada składali sobie wymyślne życzenia. Niezależnie od poglądów politycznych, bo choć On wyznawał lewicowe, był szanowany przez ludzi prawicy.

- Gdzieś na początku 1994 roku na Radzie Wydziału Humanistycznego, niemrawej i ... nudnawej pojawił się niemłody, ruchliwy, wiecznie gadatliwy, łobuzersko uśmiechnięty człowiek, z bródką przyciętą à la Mikołaj II. I mimo że był pierwszy raz, kilkakrotnie bardzo sensownie się odezwał, jakby był w tym gronie od lat. Uderzyła mnie barokowa polszczyzna, ale i precyzja wywodów - wspominał prof. Kasparek. Potem dodał, że Profesor lubił gadać, choć przyjemnie się go słuchało. Imponował wiedzą i taktem. Był doświadczonym historykiem, erudytą, ostrożnym w sądach, nawet tam, gdzie dokumentował je faktami.

- W 2000 roku otrzymał tytuł profesora, wręczony przez prezydenta, o którym niekiedy cierpko pisał w swoim dzienniku. Rok później, po odejściu dotychczasowego dyrektora prof. Sławomira Kalembki do Torunia, został dyrektorem Instytutu Historii i Stosunków Międzynarodowych - dodał prof. Kasparek, jeden z tzw. Grupy Sobczaka, który w imieniu olsztyńskiego środowiska żegnał Go podczas pogrzebu na cmentarzu wolskim w Warszawie. Bo po śmierci wrócił do stolicy, której - jak zauważył Norbert Kasparek - trochę mu za życia w Olsztynie brakowało.

Do grona najbliższych przyjaciół z kręgów naukowych należał także prof. Dariusz Radziwiłłowicz, który na spotkaniu w Baccalarium wspominał o prof. Sobczaku jako człowieku, który posiadał umiejętność łagodzenia konfliktów i zawsze pomagał innym w trudnych sytuacjach.

O Profesorze wypowiadali się także inni pracownicy UWM: Danuta Jamiołkowska, Eryka Białłowicz, Zygmunt Zalewski, Cezary Nałęcz i dr Andrzej Korytko, który rzucił pomysł, aby jedną z sal Wydziału Humanistycznego UWM nazwać imieniem prof. Jana Sobczaka. Taka propozycja ma być ponowiona oficjalnie. Także dlatego, że - jak dodał Witold Gieszczyński - okres olsztyński w życiu Profesora był zdecydowanie najlepszy. To właśnie w mieście nad Łyną wydał największe dzieła swego życia, w tym biografię Mikołaja II.

Na zakończenie spotkania miała zabrać głos wdowa po prof. Janie Sobczaku. Ale wzruszona doznanymi emocjami zrezygnowała z wystąpienia.

R E K L A M A
Z D J Ę C I A
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Olsztyn24