Olsztyn24

Olsztyn24
23:15
23 grudnia 2025
Sławomiry, Wiktorii

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

NGO

BWA

MBpG

MWiM

MBP

WBP

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Karol Dempich | 2013-07-15 13:14

Jak na Jarotach trawę koszą?

Olsztyn
Trawnik koszony „na raty” na olsztyńskich Jarotach (fot. KD - wszystkie) | Więcej zdjęć »

Takich scen w scenariuszu nie powstydziłby się sam Bareja. Na olsztyńskich Jarotach trawniki kosi się na raty. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w niektórych miejscach skoszenie całego trawnika zajmuje nawet miesiąc, chociaż trawnik nie ma więcej niż kilkadziesiąt metrów kwadratowych.

Sprawa zainteresowała naszych czytelników z ulic Malewskiego, Jaroszyka i Leyka. „Dlaczego spółdzielnia kosi trawniki na raty i tworzy w ten sposób jakieś dziwne azyle z sięgającej po kolana trawy? Wygląda to jak jakiś żart, bo skoszona i nieskoszona trawa wyznacza jakąś granicę.” - napisał do naszej redakcji pan Adam.

Faktycznie, wygląda to dość komicznie. Dowód - zdjęcie wykonane w czerwcu przy jednym z bloków przy ulicy Malewskiego. Na fotografii widać jak trawnik o powierzchni kilkudziesięciu metrów w części jest skoszony, a w części już nie. Może nie wyglądałoby to dziwnie, gdyby za chodnikiem przedzielającym trawniki, trawa też była nieskoszona. Ale nic z tych rzeczy.

Postanowiliśmy zatem sprawdzić, dlaczego tak się dzieje. Ze sprawą udaliśmy się do Spółdzielni Mieszkaniowej Jaroty. Okazało się, że teren, gdzie trawa sięgała w czerwcu po kolana, nie należy do spółdzielni.

- Trawnik, łącznie z chodnikiem należy do Gminy Olsztyn. Obsługuje go Zarząd Zieleni Miejskiej (informacje otrzymaliśmy jeszcze przed utworzeniem ZDZiT - red.) - powiedziała Berenika Drab z SM Jaroty.

W spółdzielni dowiedzieliśmy się też, że po każdym koszeniu trawy, jej pracownicy zwracają się do miasta o wykonanie prac na swoim terenie. Jednak nie zawsze to skutkuje, na co mamy przykład chociażby z czerwca tego roku.

Urzędników odpowiedzialnych za miejską zieleń broni jednak Paweł Pliszka, rzecznik Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie.

- Nie zgodzę się z twierdzeniem, że trawniki są zaniedbane. To prawda, że nie są koszone tak często jak te należące do spółdzielni mieszkaniowych, ale to wynika z jednego podstawowego powodu - mamy mniej środków na takie zabiegi pielęgnacyjne. Koszenie trawników miejskich odbywa się 4-5 razy w sezonie. To i tak pochłania około 70 proc. środków przeznaczonych na utrzymanie tej zieleni - poinformował Pliszka.

Po naszej interwencji trawnik skoszono. Jednak jak informują czytelnicy, zrobiono to dość niechlujnie, prawdopodobnie za pomocą kos spalinowych, bo w wielu miejscach pozostawiono wyższe kępy trawy.

R E K L A M A
Z D J Ę C I A
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Olsztyn24