Olsztyn24

Zdążających dziś (29.05) do olsztyńskiego zamku na uroczystą sesję Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego radnych województwa i ich gości witała imponujących rozmiarów atrapa konserwowej puszki. Grafiki i napisy na tejże puszce nie pozostawiały wątpliwości, że symbolizuje ona pomoc żywnościową kierowaną do najbiedniejszych za pośrednictwem Banku Żywności. Obok „puszki” stał jej twórca: artysta-rzeźbiarz Jacek Adamas, po Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, ostatnio bardziej niż z rzeźbiarskich talentów znany jako zagorzały przeciwnik elektrowni wiatrowych na Warmii i Mazurach oraz organizator społeczno-politycznych happeningów.

- Chcę w bardzo subtelny sposób przypomnieć samorządowcom w dniu ich święta o ich powinności - tłumaczył artysta swoją i „konserwy” obecność pod zamkiem. - Tego typu produkty przyjeżdżają samochodami ciężarowymi na Warmię i Mazury i jest to pomoc żywnościowa dla Polski. Więc coś mi tu nie gra. Samorządowcy zarabiają coraz więcej, a równolegle coraz więcej przybywa takiej żywności. Myślę, że właśnie tego typu dania, które z prawdziwą żywnością niewiele mają wspólnego, powinny być serwowane w ramach cateringu podczas takich spotkań, jak to dzisiejsze w zamku.

Happening pod zamkiem nie był jednym, jaki Jacek Adamas zorganizował dziś w Olsztynie. Obiektem jego zainteresowania stało się również Biuro Poselskie posła SLD Tadeusza Iwińskiego. Przy wejściu do budynku, w którym mieści się poselskie biuro, Adamas, wspólnie ze znanym opozycjonistą Alfredem Surmą, zamontowali „urzędową” tablicę o treści: „Komitet Wojewódzki PZPR w Olsztynie. Sekretarz Tow. Iwiński”.

- Tablicę tę powiesiliśmy w związku z haniebnym zachowaniem posła Iwińskiego, który był przeciwny podjęciu przez Sejm uchwały potępiającej mord na Grzegorzu Przemyku - wyjaśnił Adamas.

Oba happeningi Jacek Adamas zorganizował z własnej inicjatywy i we własnym imieniu, chociaż uważa, że wyraża w ten sposób opinie większej społeczności. Poza tym organizowanie tego rodzaju wydarzeń jest dla niego obecnie jedynym sposobem eksponowania swojej artystycznej aktywności.

- W ostatnim czasie odwołano mi trzy wystawy, ze względu na tematykę, którą poruszam - powiedział. - Galerie są dla mnie zamknięte. Ulica jest więc jedynym miejscem, gdzie mogę pokazywać co myślę, uzewnętrzniać ekspresję artystyczną i społeczną. Jestem więc artystą ulicy. Mam nadzieję, że jak zmieni się władza, to będę mógł to co robię teraz znowu pokazywać w galeriach. A będzie co pokazywać, bo przez te ostatnie lata trochę się tego nazbierało.