Olsztyn24

Instytut Muzyki UWM w Olsztynie z okazji Roku Witolda Lutosławskiego przygotował wczoraj (13.05) ciekawy projekt artystyczny „Spotkanie z Mistrzem” zainspirowany życiem i twórczością tego genialnego twórcy. Program zrealizowano w bardzo lekkiej i przyjemnej formie, jako scenerię wybierając kawiarnię. To niezwykłe spotkanie odbyło się w siedzibie Instytutu przy ul. Szrajbera.

Studenci I roku studiów magisterskich Edukacji Artystycznej w Zakresie Sztuki Muzycznej UWM oraz uczniowie PSM I i II stopnia im. Fryderyka Chopina stworzyli program przepełniony muzyką i atmosferą minionej epoki. Wszystko ubrali w klimat kawiarenki okresu międzywojennego. Na tym tle zaprezentowali osobowość Witolda Lutosławskiego, jego twórczość i błyskotliwość. Młodzi wykonawcy zagrali dzieła mistrza, zaskakując perfekcją wykonania i dojrzałością artystyczną.

Wieczór otworzył Paweł Wojciechowski z „Bukolikami”. Po nim dwa z trzech utworów fortepianowych dla młodzież zagrały - Żaneta Kucharska i Anna Kuropatwa-Śniegoń. Potem w „Wariacjach na temat Pagganiniego” wystąpiły młodziutkie uczennice PSM - Anna Galanty i Paulina Polewaczyk. Ich sukces tym większy, że wybrały trudny utwór i po raz pierwszy zagrały w duecie. Emilia Arciszewska wyrecytowała wiersz Juliana Tuwima do kompozycji Lutosławskiego „Rok i Bieda” ze zbioru „Piosenek dziecinnych”. Akompaniowała jej Małgorzata Górska. Natomiast „Spóźnionego słowika”, też Tuwima, wykonała Ewa Michalska z akompaniamentem Ewy Wankiewicz.

Na koniec odbył się konkurs wiedzy na temat życia i twórczości mistrza. Młodzież wykazała się dużą znajomością tematu. Zwycięskie laureatki dostały w prezencie płytę z utworami artysty. W trakcie spotkania pokazywana była prezentacja multimedialna Macieja Matuszczyka. Złożyły się na nią zdjęcia z różnych okresów życia Witolda Lutosławskiego oraz zapisy jego kompozycji, sporządzane bardzo indywidualnym i osobistym sposobem zapisu. Spotkanie, jak to w kawiarence, zamknął poczęstunek, na który złożyła się kawa i ciasteczka.

Wieczór był bardzo udany. Szkoda tylko, że przybyło na niego tak niewiele osób.