Olsztyn24

Nie jedna a dwie makiety olsztyńskiej star&ówki mogą powstać na 660. urodziny miasta w wyniku realizacji pomysłu Elżbiety Milowicz, artysty plastyka z Olsztyna. W Państwowym Liceum Plastycznym w Olsztynie dobiegają końca prace nad przygotowaniem makiet z gliny. I są to właśnie dwie makiety.

- Musieliśmy być przygotowani na różne niespodzianki - wyjaśnia Aleksander Kuberski, dyrektor „Plastyka”. - Stąd dwóch nauczycieli i dwie pracownie zaangażowane w przedsięwzięcie. Bo w tej sprawie szkoła nie może zawieść - dodaje.

O pomyśle podkreślenia 660. rocznicy nadania Olsztynowi praw miejskich oraz turystycznego uatrakcyjnienia starówki przez umieszczenie tam niewielkiej makiety Starego Miasta pisaliśmy w lutym tego roku. 12 lutego prezydent Piotr Grzymowicz ogłosił rozpoczęcie zbiórki starych kluczy, które po przetopieniu miały być wykorzystane do odlania makiety, a ta miała być odsłonięta podczas październikowych urodzin miasta.

Przygotowanie formy do odlania makiety powierzono Państwowemu Liceum Plastycznemu w Olsztynie. Dyrektor Kuberski zdecydował, że zadanie będą realizowały równolegle dwie pracownie prowadzone przez Urszulę Szmyt i Adama Cieślaka. Dzisiaj dyrekcja szkoły zaprosiła dziennikarzy i odpowiedzialnych za promocję miasta pracowników Urzędu Miasta, by pokazać efekty swojej pracy.

- Zaawansowanie wykonania glinianych makiet oceniam na 3/4 - powiedział Aleksander Kuberski. - Do końca kwietnia makiety będą gotowe. Potem potrzebujemy jeszcze miesiąc na wykonanie gipsowych form do odlewu.

- Jestem zaskoczony tym co zobaczyłem, pozytywnie zaskoczony - powiedział Marek Ciesielski, dyrektor wydziału kultury, promocji i turystyki Urzędu Miasta Olszyna. - Nie spodziewałem się takiego profesjonalizmu wykonania i zaawansowania tych makiet. To bardzo interesujące, że będziemy mogli wybierać z dwóch projektów. To świadczy, że ranga samego pomysłu jest wysoka i że wszyscy rzeczywiście przykładają się, żeby wynik końcowy był świetny.

Zadowolona z tego co zobaczyła była też pomysłodawczyni makiety Starego Miasta Elżbieta Milowicz, której nie mogło dziś zabraknąć w budynku liceum.

- Jestem bardzo zadowolona z tego co zobaczyłam - powiedziała artystka. - Miałam jakieś swoje wyobrażenie tej makiety, ale nic mnie nie zawiodło, co już uważam za duży sukces. Są dwie makiety i są tak różne. Każda ma swoje zalety. Jedna jest taka fantazyjna, „malarska”, a druga jest bardzo wierną mapą Starego Miasta. Będziemy więc mieli problem z wyborem, bo obie są ładne.

Okazuje się jednak, że problem z wyborem może nie być aż tak wielki, jak na dzisiaj wygląda. Jest bowiem szansa, że obie makiety zostaną odlane. Wiele zależy od zaangażowania mieszkańców Olsztyna w zbiórkę niepotrzebnych kluczy (skrzynie na takie klucze stoją w ratuszu i restauracji Staromiejska), ale także od sponsorów. Nawet jeżeli jedna z form nie zostanie na razie wykorzystana, to pozostanie w zbiorach liceum i w każdej chwili będzie mogła być wykorzystana.

- Mamy wiele takich miejsc, gdzie takie makiety mogłyby stanąć - uważa Elżbieta Milowicz. - Cieszę się więc, że jest szansa na odlanie dwóch makiet.

Jak powiedział jeszcze Marek Ciesielski, Urząd Miasta „dogaduje” sprawę pokrycia kosztów wykonania odlewu. Są na ten cel pieniądze z budżetu miasta, jest też poważny sponsor, który na razie chce pozostać anonimowy. Problemem może być jedynie planowane zaopatrzenie makiety z napisy w języku Braille’a. Początkowo popierający pomysł i deklarujący wsparcie PEFRON wycofał się bowiem z finansowego zaangażowania w projekt. Sprawa nie została jednak definitywnie przesądzona, bo rozmowy z kolejnymi potencjalnymi sponsorami jeszcze trwają. Tak czy inaczej - jak zapewnia dyrektor Ciesielski - na 660. urodziny miasta makieta olsztyńskiej starówki będzie gotowa.