Olsztyn24

W Zespole Szkół Gastronomiczno-Spożywczych w Olsztynie odbył się wczoraj (8.12) finał regionalny konkursu „Smaki Warmii, Mazur i Powiśla na stołach Europy”. Oferowane produkty i potrawy były tak pyszne, że ci, którzy przybyli pół godziny po otwarciu, zastali tylko smętne resztki niektórych frykasów.

Finał rozegrano w dwóch kategoriach: produktów i potraw. Startowało w sumie 29 uczestników - 21 w produktach, a w potrawach tylko ośmiu. W pierwszej kategorii oceniano produkty pochodzenia zwierzęcego - z mięsa (tu bezkonkurencyjny był boczek wędzony po mazursku z Gospodarstwa Rolnego „Mazurskie Smaki” z Marcinkowa) i z ryb (wspaniały zwycięski jesiotr wędzony z Gospodarstwa Rybackiego z Ełku). W produktach i przetworach mleczarskich zwycięzców było dwóch - Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska z Olecka (za masło naturalne) oraz Pracownia Cukiernicza Magdaleny Kroczek z Łukty (lody śmietankowo-miodowe). Zdobyli też puchary marszałka za najlepsze produkty. W produktach zwierzęcych - miodach zwyciężyły Miody Mazur Paweł Murzyn i Piotr Kondraciuk z Gołdapi, zdobywcy trzeciego pucharu marszałka.

Z kolei w produktach roślinnych (przetwory owocowe i warzywne, w tym napoje) nie było pierwszego miejsca, tylko dwa drugie - rajskie jabłuszka w syropie (Kamili Chrząszcz z Tolkmicka) oraz sok z płatków róży (Zespół Szkół Licealnych i Zawodowych z Olecka). W produktach zbożowych i cukierniczych najlepszy okazał się zwykły razowiec tradycyjny z Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” z Piekarni Dźwierzuty. Na koniec nagrodzono regionalne napoje alkoholowe. Wszystkich oczarował Porter Warmiński z Browaru Kormoran z Olsztyna.

W potrawach nagrodzono w dwóch podkategoriach - szkoły i osoby fizyczne. W pierwszej nagroda najlepszego przypadła Mateuszowi Siemaszko i Rafałowi Szyszko z Zespołu Szkół Gastronomiczno-Spożywczych w Olsztynie za pieczoną pierś z kaczki z sosem śliwkowym, ziemniakami okraszonymi boczkiem i modrą kapustą. Oni też zdobyli puchar marszałka. Drugi puchar i pierwszą nagrodę otrzymała Barbara Pepłowska z Nerwiku koło Purdy za potrawę pana sędziego - flaczki z lina z grzybami.

Nam najbardziej przypadły do gustu nieco inne niż jurorom frykasy. Zachwyciła wędzonka z Restauracji „U Wokulskiego” z Ostródy (niestety rzuciła też na kolana jej cena) oraz pasztet z dzika spod jałowca z grzybkami z Komorowa koło Białej Piskiej. Cudowny był sok z płatków róży i nalewka tarninowa pani Krystyny Hadały z Wargielit. Wspaniały był „młody” miód z Gołdapi i marchewkowiec z Kawiarni Moja w Olsztynie (dekorowany marcepanową marchewką).

Niestety nie udało nam się spróbować nowych lodów pani Magdy Kroczek z Łukty. Zbyt szybko znikły. Jednak, jak zapewniła mistrzyni lodowych gałek, są one dostępne w sprzedaży w cukierence mieszczącej się w Starym Ratuszu Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie.