Olsztyn24
12:47
17 grudnia 2025
Floriana, Jolanty
Ad-Ka | 2012-11-29 01:31
„Dziadek do orzechów” w nowej konwencji
Konferencja prasowa w olsztyńskiej filharmonii (fot. ATK - wszystkie) |
Więcej zdjęć »
Ponad 300 osób na scenie - solistów, tancerzy i muzyków skupi wielkie widowisko muzyczno-taneczne „Dziadek do orzechów” do muzyki Piotra Czajkowskiego. Twórcy tego nietypowego projektu spotkali się dziś (28.11) w sali konferencyjnej Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej im. Feliksa Nowowiejskiego w Olsztynie na konferencji prasowej z dziennikarzami, by przedstawić informacje o ponad rocznej pracy nad spektaklem. Premiera już za tydzień.
Na konferencji ze strony organizatorów byli: Iwona Pavlović - reżyser i kierownik taneczny widowiska, Piotr Sułkowski - dyrygent, kierownik muzyczny widowiska, dyrektor filharmonii oraz przedstawiciele olsztyńskich szkół i klubów tańca, których tancerze biorą udział w projekcie, a także soliści występujący w widowisku i autorzy układów choreograficznych.
- Jeszcze rok temu pomysł wydawał nam się trudny i nieco szalony, ale mieliśmy nadzieję, że będzie to widowisko, które nas wszystkich zadowoli - powiedział dyrektor Piotr Sułkowski. - Wtedy były tylko plany, marzenia i wizje. Dziś przybrały one realny kształt. Nie był to łatwy rok. Mieliśmy chwile zwątpienia. Raz ja, innym razem pani Iwona traciła wiarę w sens pomysłu, czy nam się uda i podołamy temu. To naprawdę była tytaniczna praca, wiele poświęcenia i wyrzeczeń ze strony młodych tancerzy. Teraz czeka ich najtrudniejszy egzamin, ale wierzę, że zdadzą go bez zarzutu.
Widowisko ma dwie wymienne obsady solistów, by nie komplikować życia młodym tancerzom. Wszak muszą się uczyć i pracować. Odbędzie się 10 spektakli, w tym dwie premiery - prasowa i normalna oraz 8 przedstawień. Najbardziej zaskakujące jest jednak to - zdaniem dyrektora, że Filharmonia po raz pierwszy w swej historii sprzedała wszystkie bilety jeszcze przed premierą.
- Zapewne, gdybyśmy mieli drugie tyle przedstawień, też nie byłoby kłopotu z biletami. Cały czas przychodzą olsztynianie i mieszkańcy regionu, którzy chca zobaczyć „Dziadka...” i niestety odchodzą z kwitkiem - dodał dyrektor Sułkowski. - Może dlatego, że ten spektakl tak wrósł w nasz region i trafił jakby pod strzechy. Były wielogodzinne rozmowy, dyskusje, słuchanie muzyki i poznawanie dzieła tego genialnego twórcy.
Również Iwona Pavlović powiedziała, że ten rok, choć był bardzo trudny dla niej, to dał jej wiele satysfakcji i twórczej radości. Przy tej okazji warto dodać, że fundatorem honorariów dla solistów był olsztyński biznesmen Krzysztof Skowroński, jak sam mówi zakochany w tańcu i muzyce.
Młodzi tancerze przyznali, że trudno im było tańczyć, bo mieszały się style, często nawet w parach. Zaskakujące jednak było tańczenie pod muzykę klasyczną w stylu popping czy breakdance lub tańca disco. Efekty poznamy niebawem.
Z D J Ę C I A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.