Olsztyn24

Olsztyn24
22:52
18 grudnia 2025
Bogusława, Gracjana

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

NGO

BWA

MBpG

MWiM

MBP

WBP

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Marek Książek | 2012-08-08 10:21
Opowieść o życiu i zwyczajach na Warmii

Zapomniany świat Edwarda Cyfusa

Olsztyn
Edward Cyfus | Więcej zdjęć »

W swojej najnowszej książce „Moja Warmia” Edward Cyfus wraca do jakże bliskiego, ale zapomnianego już świata w okolicach Olsztyna. Świata, który niejeden z nas powinien zachować w pamięci.

Opisz swoją wioskę, a opiszesz świat - to powiedzenie Lwa Tołstoja jak najbardziej pasuje do książki Edwarda Cyfusa, uważanego za dyżurnego Warmiaka, a na pewno człowieka, którego pasją jest przypominanie zwyczajów i tradycji tego historycznego regionu Polski. Jego świat ukazany w książce „Moja Warmia” wydaje się taki bliski, niemal w zasięgu ręki, a jednak już mocno zapomniany, przykryty medialnym zgiełkiem i dyskretnie ukryty w skansenie.

A przecież niemal wszyscy pochodzimy ze wsi, a przynajmniej dzisiejsze pokolenia od 50-latków wzwyż. Nie tylko wychowani na Warmii powinni pamiętać, jak ich ojcowie klepali kosę na babce i ostrzyli ją osełką, by całymi rodzinami zaczynać żniwa. Koszenie żyta na Warmii zaczynało się 22 lipca, w mojej rodzinie na Mazurach też, przeciw czemu mocno się buntowałem, bo to przecież święto było...

Ta warmińska tradycja mieszała się w mazurską, a pewnie i z obyczajami innych regionów, bo np. psoty w sylwestrową noc znane były w różnych stronach. Młodzi wyciągali wtedy furmanki na pola lub wpychali na zamarznięty staw czy jezioro, a bramy z ogrodzenia nierzadko wrzucali na dach stodoły. Warmińskie szurki (chłopcy) zamazywali szyby popiołem zmieszanym z wodą, a ja pamiętam, że najgorsze dla właścicieli domów były szyby zamalowane farbą olejną.

Gospodarz na Warmii zwał się gburem, a Edward Cyfus szczegółowo opisuje gburstwo na przykładzie gospodarstwa swego wuja w Wymoju koło Olsztyna. Tak jak wyglądało ono w latach powojennych, czyli wtedy, gdy tam z Barczewa przyjeżdżał na letnie wakacje. Jak wynika z jego szczegółowej relacji, warmiński gospodarz bardzo dbał o domowe zwierzęta, bo to one utrzymywały jego rodziną. Autor przekonuje nas, że na Warmii wódka nie była popularna, a podczas różnych uroczystych okoliczności gbur z tabletem (tacą) robił rundę wśród gości i polewał do małego kieliszka. No cóż, ten sielski obraz mocno zakłóciła tzw. ludność napływowa.

Edward Cyfus przyznaje, że najbardziej brakuje mu - jak chyba każdemu - zapachów z dzieciństwa. Opisując różne gospodarskie zajęcia, na przykład żniwa, karmienie zwierząt, świniobicie, darcie pierza, wędzenie wędlin czy suszenie lnu - przywołuje te zapachy, niemal drażni nimi nasze nozdrza. Podobnie jak przepisami na zrazy, kapustę z krupami, ajerkoniak czy miodówkę - napoje alkoholowe chętnie spożywane także przez kobiety.

Wart przypomnienia jest zwłaszcza warmiński zwyczaj chodzenia po rogolach podczas dwanostek, czyli w ciągu 12 dni między Bożym Narodzeniem a świętem Trzech Króli. Był to czas godzenia się skłóconych rodzin. Jeśli jedna z nich uznała, że jest bardziej winna zatargowi, szła z kuchem (ciastem) i rozrobionym spirytusem do sąsiadów, aby wyjaśnić przyczyny nieporozumień i pogadać o przyszłości. Taki zwyczaj (choć pojęcie rogoli nie jest wyjaśnione) bardzo by się przydał w dzisiejszych czasach, zwłaszcza politykom.

Interesującą opowieść Edwarda Cyfusa uzupełniają i zdobią zdjęcia archiwalne oraz piękne fotografie Mieczysława Wieliczko i Ryszarda Boguckiego. „Moją Warmię” zaprojektował i misternie opracował graficznie Robert Maciej. Redaktorem książki jest Małgorzata Mierzwa. Książka podzielona jest na pięć rozdziałów. Pierwszy z nich traktuje o gburstwie (gospodarstwie), pozostałe opisują życie Warmiaków w czterech porach roku. W książce wykorzystano fragmenty pracy Anny Szyfer, „Zwyczaje, obrzędy i wierzenia Mazurów i Warmiaków”. Tekst opatrzony został słownikiem wyrazów gwarowych opracowanych przez autora.

Książkę wydała Oficyna Wydawnicza „Retman”, której szef i właściciel Waldemar Mierzwa (sam autor m. in. „Miasteczka” o Dąbrównie) wiele zrobił dla przypomnienia i utrwalenia historii, tradycji oraz zwyczajów naszego regionu, o czym świadczy coraz dłuższa lista tytułów Mojej Biblioteki Mazurskiej.

Marek Książek

Edward Cyfus, regionalista, gawędziarz, pisarz, działacz kulturalny, urodził się w 1949 roku w Dorotowie, w niemieckiej rodzinie Mazura i Warmiaczki. Dzieciństwo spędził w Barczewie. Był kelnerem, kierowcą, kierownikiem stołówki, konferansjerem, perkusistą. W 1981 roku wyjechał z całą rodziną do Niemiec. Wrócił sam po jedenastu latach, a pozostali członkowie rodziny zostali w Niemczech. Po powrocie był m.in. kierownikiem Polsko-Niemieckiego Centrum Młodzieży w Olsztynie. Dzisiaj odpowiada za promocję warmińskiej gminy Purda. Jest autorem zbioru gawęd „Po naszamu” i - znakomicie przyjętej - warmińskiej trylogii „...a życie toczy się dalej”.

R E K L A M A
Z D J Ę C I A
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Olsztyn24