Olsztyn24

W miniony piątek (27.08) dwaj mieszkańcy podolsztyńskiego Łupstycha wyciągnęli z Jeziora Krzywego nie dającego oznak życia starszego mężczyznę. Na brzegu podjęli akcję reanimacyjną, ratując topielcowi życie. Dzisiaj (31.07) prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz podziękował ratownikom za bohaterski czyn i obdarował ich markowymi zegarkami.

Do zdarzenia doszło w miniony piątek około godz. 13. na Jeziorze Krzywym w Łupstychu. Mieszkańcy tej miejscowości Mariusz Szpanel i Piotr Kurowski najpierw pływali motorówką, a potem postanowili wykąpać się w jeziorze. Widzieli jak w pewnej odległości od nich do wody wchodzi około 60-letni mężczyzna. Niedługo po tym zauważyli, jak na wodzie unosi się ciało mężczyzny, zwrócone twarzą w dół. Początkowo sądzili, że mężczyzna sprawdza swoją wytrzymałość na bezdechu, ale gdy głowa mężczyzny znajdowała się pod wodą dłużej niż powinien wytrzymać normalny człowiek, postanowili interweniować. Podpłynęli do ofiary i wyciągnęli ją na brzeg.

- Początkowo sądziłem, że nie na ratunek już jest za późno, w pamięci ciągle mam otwarte oczy tego mężczyzny patrzące wprost przed siebie - wspomina jeden z ratowników, Piotr Kurowski. - Po chwili wahania zdecydowaliśmy jednak, że trzeba „wentylować”. Zaczęliśmy sztuczne oddychanie i masaż serca. W pewnym momencie ratowany przez nas mężczyzna jakby „oddał wodę” i życie w niego wróciło.

Zaraz potem na plaży pojawili się ratownicy medyczni, policjanci i strażnicy miejscy. Niedoszły topielec pojechał do szpitala, a bohaterowie zostali „spisani” przez mundurowych. Interwencja policjantów i strażników miejskich nie zakończyła się jednak mandatem czy pouczeniem, ale zaproszeniem do olsztyńskiego ratusza, gdzie prezydent Piotr Grzymowicz podziękował za bohaterski czyn i obdarował herosów markowymi zegarkami z limitowanej serii „Bezpieczny Olsztyn”. W czasie spotkania padła tez zapowiedź, że obaj mężczyźni zostaną zgłoszeni do dorocznej nagrody „Lidera Bezpieczeństwa”, która przyznawana jest w marcu każdego roku, w ramach święta służb obrony cywilnej.