Olsztyn24

Olsztyn24
20:31
10 grudnia 2025
Danieli, Bogdana

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

NGO

BWA

MBpG

MWiM

MBP

WBP

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Helena Piotrowska | 2012-07-24 23:37
Barbara Hulanicka (1924-2012). Pożegnanie

W świecie nitek miliona

Olsztyn
Barbara Hulanicka (1924-2012) (fot. archiwum Heleny Piotrowskiej - wszystkie) | Więcej zdjęć »

„Starość? Wisi tu nade mną, ale mi jeszcze nie spada na łeb”. „To nie moja zasługa, że jestem zdrowa. Dlaczego inni ludzie tak cierpią? I są młodsi od mnie, a jednak starzy” - mówiła Barbara Hulanicka, zasłużona artystka, specjalistka w dziedzinie tkactwa dwuosnowowego, jeszcze kilka lat temu. Zdumiewający był jej apetyt na życie. Siłami witalnymi mogła obdarzać innych. Zawsze elegancka, tryskająca energią, emanująca ciepłem i optymizmem. Była naturalna i bezpośrednia, zarażała wesołością. Kochała ludzi i kochała zwierzęta. Wydawało się, że starość i choroba nigdy jej nie dopadną, pod tym względem czuła się wybranką. Nie poruszała smutnych czy drażliwych tematów. Odwracała głowę, gdy przed jej oknami w Barczewie sunął kondukt pogrzebowy.

A jednak natura dała znać o sobie. Najpierw, krótko po katastrofie smoleńskiej w kwietniu 2010 roku, Basia poważnie zachorowała, zasmucając rzeszę przyjaciół i wielbicieli i dając temat do przemyśleń na temat przemijania oraz wartości tego, co po człowieku pozostaje. Imię Barbara nie schodziło z ust w środowisku artystów i otoczenia, wymawiane z nadzieją, że Pan Bóg uczyni jednak wyjątek, by to poczucie artystki wybranki spełnić. Nadzieje na wyzdrowienie okazały się płonne jak stos, na którym spłonęła niegdyś podpalaczka Barbara Zdunk - 23 lipca br. Barbara Hulanicka zgasła.

Po wystawie Dudy-Gracza w BWA w Olsztynie z zachwytem mówiła o jego pracach inspirowanych muzyką Chopina. „Tak sobie myślę, że to jest naprawdę nadzwyczajny człowiek”. „Był” - sprostowałam. „Był, ale patrz: tacy ludzie nawet po śmierci żyją i są z nami”. Ona będzie żyła poprzez ogromną spuściznę twórczą opartą na tradycji mazurskiej sztuki ludowej, własność instytucji i osób prywatnych w kraju i poza granicami, w tym za oceanem i na antypodach.

Urodzona 23 czerwca 1924 roku w Warszawie, dzieciństwo Basia Sierakowska spędzała też we Lwowie i Poznaniu, a następnie Skokach k. Wągrowca pod Poznaniem. Tam odkryła w sobie zamiłowanie do historii i zabytków - co prawda poszukiwanie skarbów w tajemniczym pałacu zakończyło się burą ze strony stróża, ale też uśpionym jeszcze marzeniem, by w przyszłości mieszkać w miejscach z duszą. W 1939 roku jej matka przeniosła się z dziećmi Basią i Wojtkiem do Komorowa pod Warszawą.

W 1954 roku Barbara Hulanicka ukończyła wydział tkactwa ręcznego Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Z dyplomem artysty plastyka w kieszeni oraz mężem Andrzejem u boku zawędrowała do Mikołajek, gdzie w spółdzielni „Tkanina” i podległych jej oddziałach prowadziła nadzór artystyczny nad produkcją. Jednocześnie odwiedzała mieszkańców pobliskich miejscowości i szukała starych ludowych wzorów, by je wdrażać do produkcji i umieszczać w kilimach i tkaninach dwuosnowowych. Ale przede wszystkim podjęła wielką, zakończoną sukcesem akcję odtwarzania strzyżonych dywanów mazurskich; wysłano je na targi sztuki do Poznania, a następnie na wystawy do Warszawy, Wrocławia, Olsztyna i Nowego Jorku.

Przeprowadzka na zamek do Reszla odmieniła styl życia Barbary i Andrzeja: ona została kustoszem, on administratorem zamku. To oni rozsławili to małe miasteczko na całą Polskę. Tematyka prac Barbary poszerzyła się o historyczną, powstały wówczas słynne tkaniny „Podróże Krasickiego po Warmii”, „Reszel” i inne. Artystka brała udział w wystawach i zdobywała nagrody, ale znajdowała też czas na prace społeczne i życie towarzyskie. Kolejny etap to Frombork i Kopernik, i organizacja Roku Kopernikowskiego, i astronomia, i astrologia. I gobeliny wykonane do katedry. W 1980 roku Hulaniccy przeprowadzili się do Barczewa. Tu założyli i prowadzili Centrum Tkactwa Warmii i Mazur i wypuścili spod instruktorskich rąk wielu nowych tkaczy i tkaczek. W Barczewie Barbara stworzyła słynne cykle: milenijny, religijny, muzyczny. Powracała do starszych tematów. Miała plany twórcze i osobiste. Bywała na wystawach innych twórców i na wszelkich innych imprezach kulturalnych. Ostatnią, na której podziwialiśmy jej wigor i poczucie humoru, była wystawa zbioru malarstwa Elżbiety i Andrzeja Fabisiaków w bibliotece przy ulicy Żarskiej w Olsztynie.

Jako artystka zrzeszona w ZPAP, jako członkini SSK „Pojezierze” Barbara Hulanicka wrosła w krajobraz kulturowy Warmii i Mazur i Polski. W roku 2009 otrzymała Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz statuetkę „Łyna - Królewna Warmińska”, w 2010 roku wyróżniono ją Nagrodą im. Ignacego Biskupa Krasickiego, a Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznał Medal Srebrny „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.

Zważywszy na fakt, że Hulajnitka przez całe życie była duszą towarzystwa, z przykrością konstatuję, że wraz z Jej odejściem skończyła się pewna epoka. Zanim jednak Artystka odjedzie, by zauroczyć sobą i tkaninami zastępy aniołów, będzie Ją można pożegnać - już jutro, 25 lipca br. o godzinie 18.00 w kościele parafialnym w Barczewie.

Helena Piotrowska

Od redakcji: Helena Piotrowska jest autorką książki „Hulajnitka. Barbara Hulanicka. Życie i twórcze dzieło”.

R E K L A M A
Z D J Ę C I A
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Olsztyn24