Olsztyn24

Kilka minut przed godziną 9. w olsztyńskiej komendzie miejskiej Policji ogłoszono alarm. Powód był jak najbardziej poważny. Mieszkanka Lidzbarka warmińskiego położyła bowiem przed dyżurnym jednostki... granat ręczny!

Komendant miejski Policji natychmiast zarządził ewakuację wszystkich osób, które znajdowały się w budynku. Na placu pod komendą natychmiast pojawiły się służby ratownicze. Zaalarmowano też saperów z Ostródy, którzy po kilkudziesięciu minutach również byli na miejscu. Zabezpieczyli niebezpieczny przedmiot i po niespełna godzinie sytuacja wróciła „do normy”.

- Na razie dysponujemy jedynie wstępnymi informacjami o sprawie - powiedziała nam post. Izabela Niedźwiedzka z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej Policji w Olsztynie. - Według informacji jakie posiadamy na tę chwilę, mieszkanka Lidzbarka Warmińskiego przywiozła skorodowany granat dzisiaj rano autobusem do Olsztyna, by pochwalić się znaleziskiem kolegom z pracy. Ci, gdy zobaczyli granat, poradzili kobiecie, by zaniosła niewybuch na Policję. Tak też zrobiła.

Kobieta jest aktualnie przesłuchiwana przez policjantów. Policjanci ustalają wszystkie okoliczności związane ze znalezieniem granatu i jego transportem do Olsztyna, a potem do komendy. Za spowodowanie zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób może grozić jej do 8 lat pozbawienia wolności.