Olsztyn24

W piątkowy wieczór, o 20.30, w Uranii rozpocznie się gala boksu zawodowego Olsztyn Boxing Night. Jej organizator, Andrzej Gmitruk, już od kilku dni przebywa w Olsztynie, promując boks. Czyni to nie tylko spotykając się z lokalnymi biznesmenami w poszukiwaniu mecenasów boksu, ale także z młodzieżą uprawiającą sporty walki w miejscowych klubach. W środowy (15.02) wieczór w hali sportowej Budowlanych Olsztyn przeprowadził trening bokserów z UKS PIRS Powiatu Olsztyńskiego.

- Do tej pory spotkałem się już z zawodnikami MMA, z bokserami Wilków, dzisiaj jestem na treningu PIRS Olsztyn - powiedział nam Andrzej Gmitruk przed rozpoczęciem treningu. - Cieszę się, że tylu młodych ludzi woli uprawiać sport niż siedzieć przed komputerem, telewizorem, czy wystawać w klatkach schodowych. Kiedyś sporty walki były dyscyplinami „medalodajnymi” na Igrzyskach Olimpijskich. Teraz obserwujemy całkowity regres w tym zakresie, bo i boks i zapasy takich wyników jak przed laty już nie dają. Dzisiaj króluje MMA, ale MMA nie jest sportem olimpijskim. Myślę więc, że czas najwyższy, żeby parę rzeczy zmienić.

Zdaniem Andrzeja Gmitruka, odbudowując potęgę polskiego boksu czy zapasów, nie można ograniczać się wyłącznie do dużych miast jak Warszawa, Poznań czy Gdańsk.

- Nie można zapominać o takich ośrodkach jak Olsztyn, Elbląg czy Kętrzyn - mówi Gmitruk. - Stąd nasza obecność i gale boksu zawodowego w tych miastach. Ale do tego, by odbudować potęgę polskich sportów walki potrzebne są jeszcze pieniądze, a więc mecenasi, którzy będą sporty walki wspierać finansowo. Potrzebne jest też zainteresowanie dużych stacji telewizyjnych. Na razie jesteśmy na początku drogi, ale nasze działania będziemy kontynuować, mam nadzieję, że z sukcesem.

A zdaniem Andrzeja Gmitruka, do zrobienia w polskim sporcie jest sporo.

- Zbliża się olimpiada w Londynie - mówi. - Ciekawy jestem, jaki wynik osiągną polscy sportowcy, bo poza lekkoatletami, większość dyscyplin boryka się z olbrzymimi problemami. Myślę, że dla władz polskiego sportu nadszedł czas na refleksję i pewne decyzje organizacyjno-strukturalne. Mam nadzieję, że środowiska sportowe stworzą jakiś własny program. Mnie najbardziej boli, że w wielu dyscyplinach nie ma trenerów. Kiedyś był projekt stworzenia specjalnego statusu tej grupy zawodowej. Niestety, nie udało się go zrealizować i myślę, że to jest przyczyna, że dzisiaj coraz mniej jest ludzi, pasjonatów, którzy za małe pieniądze spędzają wolny czas w salach sportowych.

Jak na razie w oko Andrzeja Gmitruka nie wpadł jakiś olsztyński „brylant” bokserski. Ale trener zapewnia, że gdyby się taki pojawił, mógłby zostać zaproszony do udziału w treningach prowadzonej przez niego w Warszawie grupy zawodowych bokserów O’chikara Gmitruk Team. Do tej pory z takiej możliwości skorzystał np. nasz mistrz MMA Mamed Chalidow. Nie można wykluczyć, że będzie to któryś z bokserów PIRS, którzy wystąpią w piątek na ringu w Uranii w pojedynkach poprzedzających galę Olsztyn Boxing Night.