Olsztyn24

Olsztyn24
20:15
31 maja 2024
Anieli, Petroneli

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

waclawbr | 2011-07-21 21:54

Niełatwo być przedszkolakiem

Olsztyn
Dyrektor Ewa Olejniczak przy swoim Przedszkolu „Nad Jeziorem” | Więcej zdjęć »

W Olsztynie przedszkolakiem być nie jest łatwo. Kilka dni temu pisaliśmy o rozterkach rodziców najmłodszych mieszkańców Osiedla Generałów, którzy nie wiedzą, kiedy ich pociechy pójdą do nowego przedszkola budowanego przy ul. Gen. Maczka, a jeżeli już pójdą, to czy będzie to przedszkole miejskie, czy niepubliczne. W poniedziałek okazało się, że „na bruk” może trafić 72. przedszkolaków z niepublicznego przedszkola „Nad Jeziorem” w Łupstychu. Przesłane na ręce dyrektora przedszkola z Urzędu Miasta Olsztyna pismo nie pozostawia wątpliwości - zajmowany przez przedszkole budynek musi być oddany miastu do 31 sierpnia br.

Niepubliczne Przedszkole „Nad Jeziorem” powstało 11 lat temu w Łupstychu, w budynku, w którym wcześniej działała publiczna szkoła podstawowa. Ponieważ na Dajtkach wybudowano nową szkołę, przeniesiono do niej uczniów. Rodzice dzieci uczęszczających do szkoły w Łupstychu nie chcieli pogodzić się z decyzją władz miasta, więc założyli stowarzyszenie Wolna Szkoła Waldorfowska, którego celem miało być prowadzenie niepublicznego przedszkola i szkoły. Szkoła „wytrzymała” sześć lat, ale przedszkole prowadzone jest nadal.

Stowarzyszenie otrzymało od miasta w dzierżawę budynek po dawnej szkole w Łupstychu. Zgodnie z umowami, stowarzyszenie nie odprowadzało czynszu do kasy miasta, tylko miało jego równowartość inwestować w utrzymanie budynku. Czynsz obciążony był jednak VAT-em (w 2008 roku było to 515 zł miesięcznie), który musiał być odprowadzony do Urzędu Skarbowego.

Do 2008 roku wszystko działało jak trzeba. Problem pojawił się właśnie w 2008 roku, kiedy zakończyła się umowa dzierżawy budynku. Dziś jeszcze nie udało nam się ustalić, dlaczego nie zawarto nowej umowy. W każdym bądź razie, od 2008 roku budynek był użytkowany przez stowarzyszenie bezumownie. Skutek formalny był również taki, że Urząd Miasta zaprzestał wystawiania faktur za dzierżawę budynku. Stowarzyszenie zaprzestało więc odprowadzania VAT-u do Urzędu Skarbowego.

- Dzisiaj wiem, ze to był błąd - mówi Ewa Olejniczak, dyrektor przedszkola „Nad Jeziorem”. - Mimo braku faktur powinniśmy sami wyliczyć VAT i odprowadzać go do Urzędu Skarbowego. W tej chwili zaległości podatkowe uporządkowaliśmy i, według mojej wiedzy, nie jesteśmy już nic winni fiskusowi.

Nieodprowadzanie podatku VAT nie było jedynym błędem pani dyrektor. Okazało się bowiem, że w wakacje ubiegłego roku postanowiła wyremontować dach na budynku przedszkola. I pewnie nie byłoby z tym problemów, gdyby prace zgłosiła do nadzoru budowlanego. A nie zgłosiła. Tak więc można powiedzieć, że pani dyrektor dopuściła się samowoli budowlanej. Na jej polecenie w ubiegłym roku z dachu ściągnięto dachówkę, a budynek pokryto papą. W tym roku na dachu zaczęło pojawiać się pokrycie z blachy.

- Faktycznie nikomu nie zgłosiłam tych prac - przyznaje dyrektor Olejniczak. - Nie wiedziałam, że tak trzeba. A dach wymagał naprawy - podkreśla.

Powiedzenie mówi, że nieznajomość prawa szkodzi. I w tym przypadku zaszkodziła. 14 lipca wiceprezydent Olsztyna Bogusław Szwedowicz podpisał pismo nakazujące zwrócenie budynku miastu do końca sierpnia 2011 roku. W uzasadnieniu powołał się nie tylko na bezumowne korzystanie z budynku od 2008 roku, ale także na wspomniane wyżej błędy pani dyrektor. Pismo dotarło do przedszkola w poniedziałek, 18 lipca. Jak twierdzi Ewa Olejniczak, pismo jest odpowiedzią na jej wniosek do władz miasta sprzed półtora roku (!!!) z prośbą o przedłużenie dzierżawy budynku.

- Jakkolwiek w piśmie mówi się tylko o oddaniu budynku miastu, a nie o likwidacji przedszkola, to dla nas jest to to samo - stwierdza Ewa Olejniczak. - Nie jesteśmy przygotowani na przeniesienie przedszkola do innego budynku. Jeżeli będziemy musieli oddać budynek, trzeba będzie zlikwidować prowadzone z powodzeniem przez 11 lat przedszkole. Co więc stanie się z 72. maluchami, które we wrześniu miały rozpocząć zajęcia w naszym przedszkolu? Przecież nabór do przedszkoli i „zerówek” zakończył się już kilka miesięcy temu - zastanawia się pani dyrektor.

Wieść o zagrożeniu bytu przedszkola zelektryzowała rodziców. Dziś (21.07) wieczorem, prawie pięćdziesięcioro z nich pojawiło się w przedszkolu, by opracować strategię obrony placówki. Na małym krzesełku zasiadł też poseł Platformy Obywatelskiej, były prezydent Olsztyna, Janusz Cichoń.

- Jestem tutaj, bo rodzice zadzwonili do mojego Biura Poselskiego z prośbą o pomoc, o interwencję - wyjaśnił nam Janusz Cichoń. - Czuję sentyment do tego przedszkola, bo tworzone było za czasów mojej prezydentury. I było to jedno z pierwszych, jeżeli nie pierwsze w Olsztynie przedszkole niepubliczne. Wtedy uważałem, że przedszkola trzeba oddawać w ręce rodziców. Dzisiaj, widząc determinację rodziców chcących bronić tego przedszkola, przekonuję się, że to był krok w dobrym kierunku. Byłoby mi żal, gdyby to przedszkole zostało zamknięte. Nie dopuszczam takiej myśli. Powinno tu być. Zdarzają się błędy, tutaj wyraźnie to widać. Te błędy trzeba więc naprawić i przedłużyć funkcjonowanie dobrej placówki.

Poseł nie tylko wysłuchał dyrekcji przedszkola i rodziców, ale już podjął działania w sprawie.

- Jestem po rozmowie telefonicznej z odpowiedzialną za miejską oświatę wiceprezydent Olsztyna Małgorzatą Bogdanowicz-Bartnikowską - powiedział Janusz Cichoń. - Jakkolwiek była to krótka rozmowa, to napawa mnie optymizmem. Odniosłem wrażenie, że jest wola pozytywnego rozwiązania tej sprawy. Jestem dobrej myśli.

Zebrani ustalili, że w najbliższą środę trzyosobowa delegacja rodziców spotka się z wiceprezydent Małgorzatą Bogdanowicz-Bartnikowską. Udział w spotkaniu zadeklarował też poseł Janusz Cichoń. Przygotowali też pismo do prezydenta Olsztyna z argumentami za pozostawieniem przedszkola w obecnie zajmowanym budynku.

Rodzice przedszkolaków są dobrej myśli. Liczą, że spokojne i rzeczowe rozmowy doprowadzą do pozytywnego dla nich (ale również dla miasta, które jak się już przekonaliśmy, wolą przedszkola niepubliczne od publicznych) załatwienia sprawy i przedszkole „Nad Jeziorem” będzie funkcjonować przez kolejne lata z pożytkiem dla wszystkich.

A swoją drogą zastanawiające jest, jak to się stało, że przez trzy lata władze miasta nie interesowały się miejskim budynkiem? Pozwalały na bezumowne korzystanie z niego, nie żądały czynszu, nie sprawdzały jaki jest stan budynku i co się w nim dzieje? Może ktoś nam odpowie na te pytania?

Z D J Ę C I A
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
F I L M Y
Olsztyn
Spotkanie w Przedszkolu Niepublicznym „Nad Jeziorem”
button
21-07-2011
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
R E K L A M A
Pracuj.pl
Olsztyn24