Olsztyn24

Powody do radości, ale również zmartwienie na przyszłość, mają organizatorzy pikników lotniczych w Gryźlinach - Starostwo Powiatowe w Olsztynie, Gmina Stawiguda i stowarzyszenie Dom Warmiński. Radość daje sukces frekwencyjny imprezy, a zmartwienie, to drogi dojazdowe do lotniska w Gryźlinach.

Niewątpliwie wczoraj (19.06), podczas czwartego już pikniku lotniczego na lotnisku w Gryźlinach, pobity został rekord frekwencyjny. Szacuje się, że lotnicze pokazy i artystyczne występy obejrzało co najmniej 15 tysięcy widzów. Ale też po raz kolejny okazało się, że sieć warmińsko-mazurskich dróg nie jest wystarczająca do obsługi tak dużych imprez. Zaraz po rozpoczęciu imprezy, zablokowana został jedyna droga dojazdowa na lotnisko, a korek na drodze nr 51 z Olsztyna sięgał Miodówka.

Podobnie jak podczas inscenizacji bitwy grunwaldzkiej, ludzie zostawiali samochody po kilka kilometrów od miejsca pokazów i na lotnisko docierali na piechotę. Taka „przygoda” spotkała m.in. prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza, który na uroczystość otwarcia pikniku dotarł dużo wcześniej niż jego służbowy samochód.

Komunikacyjne problemy zauważył m.in. wójt Stawigudy Teodozy Marcinkiewicz, który podczas uroczystości otwarcia pikniku apelował do gości honorowych imprezy - poseł Lidii Staroń i wicemarszałka Jarosława Słomy: Powinniśmy razem zrobić wszystko, aby droga nr 51 z Olsztyna do Olsztyna była dwujezdniowa!

Kłopoty z dojazdem nie zniechęciły jednak widzów spragnionych widoku powietrznych ewolucji i wypoczynku na świeżym powietrzu. Jedyną drogą dojazdową do lotniska, już od południa ciągnęły sznury zmotoryzowanych i pieszych. Nawet gwałtowana burza gradowa, która przeszła nad lotniskiem kilka minut po 15., nie zniechęciła do przybycia do Gryźlin.

Magnesem dla tłumów były wczoraj akrobacyjne pokazy lotniczego teamu „Air Bandits” (Podniebni Bandyci), w skład którego wchodzili: znany uczestnikom ubiegłorocznego pikniku Jurgis Kairys oraz dwaj piloci z Rumunii - Dan Stefanescu i Yoan Postolache. Najpierw zaprezentował się sam Jurgis Kairys na specjalnie skonstruowanym do akrobacji lotniczych samolocie SU-26M. W drugim pokazie wystąpili razem piloci z Rumunii, na Jakach 52, zaś trzeci pokaz, to wspólny lot całego zespołu.

Poza tym uczestnicy festynu mogli podziwiać kilkanaście statków powietrznych, od szybowca, przez motolotnię, samoloty teamu „Air Bandits”, repliki samolotów, samoloty ultralekkie, po największy w na pokazie w Gryźlinach AN-2. Chętni mogli nawet skorzystać z przelotu jednym z tych latających przyrządów.

Piknikowa oferta znacznie wykraczała poza lotnicze pokazy. Jak to na pikniku, na lotnisku można było kupić wszystko, co może sprawić radość małym i dużym. Na scenie natomiast prezentowali się wykonawcy, z których najważniejszym była znana przed laty wokalistka zespołu Lombard Małgorzata Ostrowska.

Mimo kilku przeciwności, niedzielny IV Piknik Lotniczy w Gryźlinach należy uznać za bardzo udany. Piknik „wybija się” na jedną z największych imprez plenerowych na Warmii i Mazurach. Organizatorzy już dziś zastanawiają się, czym zaskoczyć mieszkańców regionu i turystów za rok. Dróg pewnie nie uda się poprawić, ale nowych atrakcji lotniczych spodziewać się można. Czego organizatorom pikniku i widzom życzymy.