Olsztyn24

Eduardo da Conceicao Maciel. Ten niespełna 25-letni Brazylijczyk od dziś (2.04) jest bohaterem całego Olsztyna. Strzelona przez niego bramka zapewniła OKS-owi zwycięstwo w derbowym meczu z Jeziorakiem Iława.

Olsztynianie byli zdecydowanymi faworytami sobotniego pojedynku. Siedem punktów w trzech wiosennych kolejkach i miano niepokonanej drużyny na własnym terenie mówiły same za siebie. Każdy miłośnik futbolu wie jednak, że derby niemal zawsze rządzą się swoimi prawami. Zwycięstwo gospodarzy nie było zatem przesądzone...

Podopieczni Zbigniewa Kaczmarka już od początku spotkania chcieli udowodnić, że gra pod presją kibiców wcale nie sprawia im problemów. Trzeba przyznać, że naprawdę nieźle im to wychodziło. Od pierwszych minut olsztynianie zamknęli gości na ich połowie, niemal nie pozwalając im na wyprowadzenie jakiejkolwiek akcji. Wystarczy wspomnieć, że iławianie pierwszy strzał w kierunku bramki bronionej przez Piotra Skibę oddali dopiero w 35. minucie gry.

Mimo gigantycznej przewagi, piłkarze OKS-u długo nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie stojącego w bramce gości Dawida Kręta. Bardzo bliski tego był Krzysztof Filipek, jednak po jego strzale piłka o milimetry minęła słupek bramki Jezioraka. Chwilę później na prowadzenie swój zespół mógł wyprowadzić Jakub Kowalski. Olsztyński pomocnik nieczysto trafił jednak w piłkę i ta nie znalazła drogi do bramki bronionej przez Kręta.

Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, w polu karnym faulowany był Kowalski. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł sam poszkodowany i skutecznym uderzeniem sprawił, że trybuny odleciały.

Po przerwie obudzili się iławianie. Co prawda, nie osiągnęli takiej przewagi, jak rywale w pierwszej połowie, ale ich akcje były znacznie groźniejsze niż te poprzednie. W 55. minucie przyniosło to skutek, bo po bramce Marcina Kalkowskiego gościom udało się wyrównać.

Początkowo wydawało się, że gospodarze wcale nie przejęli się tą stratą. Iławianie po zdobyciu gola wcale nie cofnęli się na własną połowę, a olsztynianie nie przejęli inicjatywy. Dopiero po wejściu na boisko Pawła Łukasika ataki OKS-u stały się jakby bardziej przebojowe. To właśnie ten zawodnik o mały włos w 66. minucie nie wyprowadziłby gospodarzy na prowadzenie. Do szczęścia Łukasikowi zabrakło naprawdę niewiele.

Prawdziwym przełomem okazało się jednak wejście Eduardo. Kilka minut po tym, jak pojawił się na boisku, wpakował piłkę do bramki Jezioraka. Arbiter spotkania stwierdził jednak, że Eduardo był na spalonym i gola nie uznał.

Pochodzący z Ameryki Południowej piłkarz nie zamierzał jednak zasypiać gruszek w popiele. Dwie minuty później pokonał Kręta, czym wprawił w radość wszystkich kibiców zgromadzonych pod krytą trybuną olsztyńskiego stadionu.

Po tej bramce iławianie nie byli już w stanie podnieść się i wyrównać. Tym samym zwycięstwo OKS-u w derbach województwa stało się faktem. Dzięki wygranej olsztynianie awansowali na ósme miejsce w tabeli i do lokaty gwarantującej awans na zaplecze ekstraklasy tracą jedynie sześć punktów.