Olsztyn24

Olsztyn24
16:11
19 grudnia 2025
Dariusza, Gabrieli

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

NGO

BWA

MBpG

MWiM

MBP

WBP

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Jerzy Pantak | 2007-11-26 00:57

Wędrówki po Strasburgu (2)

Olsztyn
Alzacki Bocianek | Więcej zdjęć »

Co francuska Alzacja ma wspólnego z Warmią i Mazurami? Bociana białego, zwłaszcza w postaci maskotki różnych rozmiarów, grającej alzackie skoczne melodie.

Alzackiego bociana-maskotki, w przeciwieństwie do rzeczywistej liczby tych ptaków w przyrodzie, pełno na straganach i w sklepach z pamiątkami. Na Renie właściwie kończy się zachodni zasięg tego ptaka.

Nasz odwrotnie - liczny w naturze (co trzeci bocian biały na świecie to „Polak”), jako masowa maskotka właściwie nie istnieje. Jest wydzielany przez marszałków województwa tylko zasłużonym, zamiast być w każdym sklepie. I tym różnimy się od ludzi Zachodu, którzy każdą, nawet błahą rzecz, potrafią upowszechnić i sprzedać. Z miałkiej historii, czy zniekształconej przez cywilizację przyrody czerpią korzyści na każdym kroku: my poprzestajemy na konkursach na pamiątki, których w sklepach nie uświadczysz.

Strasburskie sklepy i stragany z pamiątkami pełne są bibelotów z dumnym napisem: Alsace po francusku lub Elsass po niemiecku. Dwujęzyczność jest tu na porządku dziennym, na szyldach, drogowskazach, informatorach. Trudniej na ulicy czy w sklepie dogadać się po angielsku: Francuzi nie cierpią tego języka.

Pamiątki, jak pamiątki: nijak im do naszego rękodzieła ludowego. Ale są - fartuszki, ręczniki, kuchenne ściereczki, rękawice i serwetki z wyszywanymi maszynowym krzyżykiem dumnym napisem: Alsace: dalej papierośnice, zapalniczki, wszelkiej maści ceramika, figurki sławnych generałów, blaszane puszki na słodycze, drewniane nakrycia stołowe, tace, parasolki, próbki szczepów winnych, słoiczki z jakimiś kremami, maściami, powidłami, przyprawami i wielu, wielu niepotrzebnymi rzeczami, które przywozi się na pamiątkę z podróży. Nawet ozdobne koperty i papier listowy przypominające, skąd pochodzą: z Alzacji oczywiście. O alzackim winie reńskim i pocztówkach nawet nie wspominam. A jeszcze do tego te uliczne orkiestry akordeonistów. Ach, jak oni grają!

Tak się tam wyrabia markę regionu - na każdym kroku i z byle czego. A u nas się o pamiątkach tylko gada: nie uratują tego lokalne inicjatywy, jak choćby fatalny Kłobuk z Ostródy, czy drewniane malowane laleczki z Lidzbarka Warmińskiego - regionalnego, uniwersalnego wzorca Warmia i Mazury nie mają.

Alzacja ma z naszym regionem więcej wspólnego - ma czerwono-białe barwy flagi i niewiele więcej ludności (1,8 mln), choć jest trzykrotnie mniejsza (ok. 8 tys. km kw.). Ponadto podobne historycznie zmienne koleje losów na niemieckim pograniczu. Od zarania była łakomym kąskiem: transportowym, rolniczym (Nizina Górnoreńska jest świetnie nasłoneczniona) i strategicznym, między Wogezami a Renem. Przechodziła z rąk do rąk. W I w p.n.e. należała do Rymu, potem do plemion Franków i Alemanów. Od 843 do 1648 roku panowała tam Rzesza Niemiecka, z tym że w dolnej Alzacji rządzili biskupowie (jak u nas Warmią), a w górnej - Habsburgowie. Po zawirowaniach reformacji i wojnie 30-letniej większa część przypadła Francji. Ale po dwustu latach, w wyniku wojny francusko-pruskiej, region ten znów zagarnęła Rzesza, jako Alzację-Lotaryngię. Do Francji powróciła w 1919 roku, by kolejny raz popaść pod niemieckie rządy w latach II wojny światowej. Do Francji powróciła po 1945 roku.

Wkrótce stała się symbolem francusko-niemieckiego pojednania i dlatego twórcy Unii Europejskiej postanowili uczynić z niej drugą, po Brukseli stolicę Europy. Dziś, gdy granic tam nie ma, mieszają się ślady historii z współczesnością, a Francuzi i Niemcy żyją obok siebie zgodnie, dumni ze swojej Alsace, co w Strasburgu widać na każdym kroku. Pomniki stawiane są poległym i bohaterom z obu stron.

Wspomnę jeszcze o jednym człowieku, który łączy Francuzów i Niemców, a także nas ludzi prasy, dziennikarzy i drukarzy: o wynalazcy nowoczesnego druku Johannie Gutenbergu, właściwie J. Gensfleischu zum Gutenberg (1399-1468). W Strasburgu jest plac i pomnik jego imienia w samym centrum. Cóż tam takiego uczynił, że go tak uczczono? Ano mistrz Gutenberg spędził w Strasburgu swoje dojrzałe lata (1420-1447) właśnie w tym mieście i tam dojrzał jako mistrz czarnej sztuki. Nic dziwnego, że Strasburg jest z niego dumny.

R E K L A M A
Z D J Ę C I A
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Olsztyn24