Olsztyn24

Radni zdecydowali, że w Olsztynie nadal nie będzie ulicy Lecha Kaczyńskiego. Propozycji uchwały sprzeciwili się samorządowcy z Platformy Obywatelskiej oraz niezrzeszony Stanisław Szatkowski.

Podczas kwietniowej sesji radni podjęli intencyjną uchwałę, w której zobowiązali się upamiętnić ofiary katastrofy koło Smoleńska poprzez nadanie ulicy, rondu, placowi imienia tych, którzy zginęli. Nie było problemów z uhonorowaniem bpa Tadeusza Płoskiego (jego imię otrzymało przedłużenie ul. Sikorskiego do ul. Jarockiej) oraz Ofiar Katastrofy Smoleńskiej (rondo u zbiegu ulic Grunwaldzkiej, Artyleryjskiej, Bałtyckiej i Schumana). Największe kontrowersje wzbudziła tymczasem prezydencka para.

Najpierw upadł pomysł nazwania imieniem Lecha i Marii Kaczyńskich nowo budowanej ul. Artyleryjskiej (zmiana nazwy miałaby się wiązać z utratą unijnych funduszy na inwestycję). Dlatego mieszkańcy Dajtek zaproponowali, żeby przemianować nową ul. Sielską (od wiaduktu u zbiegu ul. Armii Krajowej i Schumana do granic miasta). Przewodniczący tamtejszej Rady Osiedla Tomisław Porycki uzasadniał, że choć nie jest wyborcą PiS-u, to Lech Kaczyński był osobą zasłużoną w walce o demokrację.

- Poza tym to również szansa na uporządkowanie nazewnictwa - dodawał radny Marian Zdunek. - Teraz jest tam problem, bo w zasadzie funkcjonują dwie ulice Sielskie. Zmiana nazwy nie będzie się tymczasem wiązać z wielkimi kosztami. Znajduje się przy niej najwyżej kilkanaście instytucji i domów.

Te argumenty nie przekonały jednak większości samorządowców.

- Jesteśmy tuż przed wyborami, jest gorąca atmosfera polityczna - przekonywała szefowa klubu PO, Halina Ciunel. - Tego typu decyzje nie powinny być w takim momencie podejmowane. Druga sprawa, uważam, że bardziej istotna, stanowczo za mało czasu minęło i jest za wcześnie, by uczcić imiennie którąkolwiek z ofiar katastrofy.

Platforma Obywatelska jak zapowiedziała, tak zrobiła. Wśród 12 głosów przeciw uchwale znalazł się także ten Stanisława Szatkowskiego. Dwóch samorządowców (Bogdan Dżus i Bożena Marcinkowska) wstrzymało się od głosu. Koalicja zgromadziła tymczasem 11 głosów.

- Jeżeli uchwała nie zostanie dziś przyjęta, to nie będziemy zabiegać o ponowne wprowadzenie tej sprawy do porządku następnej sesji - powiedział Grzegorz Smoliński z Prawa i Sprawiedliwości przed dzisiejszym głosowaniem.- Jeżeli się na coś umówiłem, to słowa dotrzymuję. Taka umowa jest potwierdzona kwietniową uchwałą intencyjną. Mieliśmy się tą sprawą zająć już w maju, żeby nie było żadnych dywagacji na temat, że teraz trwa kampania wyborcza, to nie możemy się tym tematem zająć. Nie wiem, może są jakieś naciski odgórne?

Samorządowcy z PO nie wykluczają, że wkrótce wrócą do pomysłu.